Reprezentacja Polski pokonała Litwę 2:0 po bramkach Sebastiana Szymańskiego i Roberta Lewandowskiego. Polska ma zatem już 13 punktów w grupie G eliminacji do mistrzostw świata. Przed Biało-Czerwonymi jeszcze dwa spotkania - z Holandią (14.11.) i Maltą (17.11.). Mateusz Borek na antenie "Kanału Sportowego" podkreślił, iż liczył na minimalnie wyższe zwycięstwo Biało-Czerwonych w ostatnim meczu. Na co zwrócił uwagę znany dziennikarz sportowy?
REKLAMA
Zobacz wideo Quebonafide zakończył karierę, a tu takie wieści. "Nie wiedzieli, jak się zachować"
Szymański zachwycił. Trener podjął słuszną decyzję
Borek podkreślił, iż Jan Urban miał rację co do Sebastiana Szymańskiego. 26-latek rozegrał kapitalny mecz, choć byli tacy, którzy po meczu z Nową Zelandią nie widzieli go w podstawowym składzie.
- Wynik przyzwoity, satysfakcjonujący. Stawiałem troszkę wyżej. Myślałem, iż wygramy trzema bramki. Były chwile niepokojące w pierwszej części spotkania. Wyszło znowu na "Jankowe Urbanowe". Wiele było głosów po spotkaniu z Nową Zelandią, iż Karol Świderski powinien pojawić się w podstawowym składzie kosztem Sebastiana Szymańskiego. Trener był ostrożny w weryfikacji przydatności Jana Ziółkowskiego w kontekście poważnej roli w reprezentacji Polski. Mówił, iż piłkarze za łatwo teraz dostają się do reprezentacji, ale jednocześnie wziął w obronę Szymańskiego, podkreślając jego potencjał. I widzieliśmy jak zagrał z Litwą. Bramka i asysta - podkreślił Borek.
Jednocześnie dziennikarz zaznaczył, iż trzeba więcej wymagać od takich piłkarzy jak Matty Cash. - Jestem jego fanem, ale myślę, iż miewał lepsze występy. Ja od piłkarza Premier League oczekuję więcej. Robert Lewandowski w pierwszej połowie był tak naprawdę zawodnikiem jednego momentu. Ładnie związał dwóch obrońców i wprowadził skrzydłowego na wolne pole - dodał.
Problem reprezentacji Polski. Absencja w meczu z Holandią
Podczas październikowego zgrupowania nie mogliśmy oglądać w akcji Nicoli Zalewskiego, który leczy kontuzję. W podstawowym składzie z Litwą jego miejsce na boisku zajął Michał Skóraś. Jego postawa zaimponowała Borkowi.
- Największym wygranym tego zgrupowania jest Michał Skóraś. Wszedł z marszu i pokazał, iż jest gotowy do zastąpienia Zalewskiego czy innego skrzydłowego - ocenił.
Czytaj także: Zawrzało po tym, co zrobił Szczęsny. "Niesmaczne"
Po starciu z Litwą pojawiły się też zmartwienia. W następnym meczu, gdzie zmierzymy się z Holandią, na pewno na boisku nie zobaczymy pauzujących za kartki Przemysława Wiśniewskiego i Bartosza Slisza. Szczególnie strata tego pierwszego - według Borka - jest bolesna dla polskiej kadry, biorąc pod uwagę z jakim rywalem przyjdzie jej zagrać.
- Myślę, iż strata Wiśniewskiego będzie problemem, jeżeli chodzi o konfrontację z reprezentacją Holandii, bo te parametry dynamiczne, szybkościowe w pierwszym meczu w Rotterdamie nas zachwyciły - podkreślił.