Borek krzyczy na temat reprezentacji Polski. Zagotował się przez Casha. "To sabotaż"

6 godzin temu
Zdjęcie: AG, screen https://www.youtube.com/live/eI64kWFI7MY?t=6032s


Reprezentacja Polski jest już po październikowych spotkaniach w Lidze Narodów. Najpierw nasza kadra przegrała 1:3 z Portugalią, a następnie po szalonym meczu zremisowała 3:3 z Chorwacją. Na kolejnym zgrupowaniu z rzędu zabrakło Matty'ego Casha, który pomimo świetnej formy w Aston Villi znów został pominięty przez Michała Probierza. - To jest sabotaż - grzmi Mateusz Borek.
15 - tyle spotkań do tej pory w reprezentacji Polski rozegrał Matty Cash. Ostatni raz w biało-czerwonej koszulce widzieliśmy go 12 marca tego roku. Wówczas ze względu na kontuzję rozegrał tylko 11 minut w wygranym 5:1 półfinałowym meczu z Estonią w barażach do mistrzostw Europy. Od tamtej pory Michał Probierz ani razu nie powołał go na zgrupowanie kadry.


REKLAMA


Zobacz wideo Świątek bez trenera! Pożegnała się z Wiktorowskim


Borek nie wytrzymał. Chodzi o Casha. "Ja nie pamiętam"
I choć wcześniej selekcjoner swoją decyzję mógł tłumaczyć kontuzjami lub brakiem formy wahadłowego Aston Villi, to w tej chwili nie ma żadnych sportowych powodów, aby 27-latek nie został powoływany. Po urazie uda Cash znów jest podstawowym zawodnikiem w zespole Unaia Emery'ego, który należy do czołówki Premier League. Jego drużyna występuje także w Lidze Mistrzów.


Mimo to Probierz przez cały czas pozostaje nieugięty. Nie korzysta z usług Matty'ego Casha, który w obecnej dyspozycji mógłby dać więcej jakości niż chociażby Przemysław Frankowski. Do fanaberii selekcjonera ws. regularnego pomijania Polaka angielskiego pochodzenia w ostatnim programie Moc Futoblu na Kanale Sportowym odniósł się Mateusz Borek. Popularny komentator nie gryzł się w język.
- Umówmy się, brak Casha w reprezentacji to jest sabotaż - powiedział wprost. Po chwili dodał, iż jego brak znajomości języka polskiego nie musi być żadnym problemem. - Ja nie pamiętam, żeby eksperci się burzyli, kiedy kadrę prowadził Paulo Sousa i mówił tylko po angielsku albo Santos, który choćby nie mówił po angielsku - uzupełnił Borek. I faktycznie trudno nie zgodzić się z jego słowami. W ostatnim czasie wspomniany Frankowski zawodził w reprezentacji Polski, a gdyby tego było mało, na jego pozycję Probierz nie ma praktycznie żadnej sensownej alternatywy.


Jak do decyzji selekcjonera podchodzi sam Matty Cash? - Mam szacunek do selekcjonera. To jego decyzja, aby mnie nie powoływać. Jedyne, co mogę zrobić, to skupić się na sobie i grać najlepiej, jak potrafię. Oczywiście to wielka przyjemność grać dla kraju. Cieszyłem się każdą chwilą, gdy wychodziłem na boisko. Kocham Polaków. Wsparcie, jakie mi okazują, jest niesamowite. Chcę im się odwdzięczyć, pokazując jakość na boisku. Po prostu muszę mieć okazję. Kocham grać na Stadionie Narodowym w Warszawie, jest niesamowity. Trzymam kciuki za to, iż tam wrócę - tłumaczył. Pozostaje czekać, czy Michał Probierz powoła 27-latka na listopadowe zgrupowanie.
Idź do oryginalnego materiału