Borek aż się złapał za głowę. Wprost nazwał zawodników Legii

8 godzin temu
Mateusz Borek boleśnie skrytykował piłkarzy linii ataku Legii Warszawa. Przede wszystkim "skasował" Antonio Colaka, który w ostatnich dwóch latach zdobył zaledwie dwie bramki. - To jest dzisiaj piłkarz na Legię? - grzmiał na antenie Kanału Sportowego. Jeszcze bardziej oberwało się jednemu ze skrzydłowych.
Edward Iordanescu poprosił po bolesnej porażce z Pogonią Szczecin w Pucharze Polski o spotkanie z zarządem Legii. Wielu spodziewało się, iż prawdopodobnie pożegna się z dotychczasową funkcją. I tak też się stało. - Spotkaliśmy się z trenerem Iordanescu i wspólnie zdecydowaliśmy o zakończeniu współpracy. Po analizie wyników uznaliśmy, iż w obecnej sytuacji konieczne są zmiany, które pozwolą drużynie w pełni wykorzystać swój potencjał i realizować założone cele - wyznał dyrektor sportowy Michał Żewłakow.


REKLAMA


Zobacz wideo Aluron CMC Warta Zawiercie pokonała ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle. Bartosz Kwolek MVP spotkania


Borek nie wytrzymał. Oto co powiedział o zawodnikach Legii
Dziennikarz Mateusz Borek dosłownie przejechał się po linii ataku Legii. Przede wszystkim wspomniał o sprowadzonym awaryjnie z Antonio Colaku. - Jak dobrze liczę, on ma 32 lata i 12 lub 13 klubów na koncie. Wczoraj on gra szósty mecz w Legii, ale ja się choćby nie czepiam, iż nie ma ani gola, ani choćby asysty. Jak możesz przypuszczać, iż ktoś występujący w Serie B, jako rezerwowy, ponieważ zagrał niespełna 700 minut i strzelił jednego gola, to jest dzisiaj piłkarz na Legię? - grzmiał na antenie Kanału Sportowego.
Marcin Borzęcki nie mógł uwierzyć, iż Legia Warszawa miała "trzech kołków z przodu". Chodziło o Miletę Rajovicia, Ermala Krasniqiego oraz Kacpra Chodynę. Borek również nie krył rozczarowania. - Umówmy się: Krasniqi - dramat, Chodyna - nie dojeżdża od dłuższego czasu, Biczachczian - piłkarz momentów, stałych fragmentów gry - wymieniał.


Uważa, iż najgorszym spośród sprowadzonych skrzydłowych jest jednak Noah Weisshaupt. - Weisshaupt, szczerze? (...) jeżeli on strzela gola i ma asystę w 2. Bundeslidze, to jest mizerią. Jest wypluwany przez futbol niemiecki. We Freiburgu - dwie bramki, siedem asyst w 78 meczach. Normalny skrzydłowy robi to w jednym sezonie (...). To świadczy o nim, iż jest cienki - przekonywał.


Legia po 12 rozegranych meczach ligowych zajmuje 10. miejsce z dorobkiem 16 punktów. Do liderującego Górnika Zabrze traci już 10 pkt, natomiast do pozycji gwarantującej udział w europejskich pucharach (czwartej, którą w tej chwili okupuje Cracovia) pięć pkt. Wiemy, iż w najbliższym spotkaniu z Widzewem Łódź drużynę poprowadzi dotychczasowy asystent Inaki Astiz.
Idź do oryginalnego materiału