"Nie brałem choćby pod uwagę takiego wyniku", "Trudno się tak naprawdę czegoś w tym momencie pozytywnego złapać", , "Jest wielki smutek, tyle" - takimi słowami eksperci podsumowywali postawę Igi Świątek w półfinałowym starciu z Coco Gauff. Określenia smutne tak jak gra naszej reprezentantki z Amerykanką. Złe mecze w jej wykonaniu już w tym roku widzieliśmy. Jednak takiego jeszcze nie.
REKLAMA
Zobacz wideo Lewandowski obcym ciałem w Barcelonie? Żelazny: Statystyki Lewego to jakiś kosmos
Świątek pokazała wszystkie negatywne emocje
Od samej gry o wiele gorsza była cała aura, jak otaczała Polkę w tym spotkaniu. Na jej twarzy widzieliśmy bezsilność, rozpacz, frustrację, złość. Moment, w którym po jednym z błędów zaczęła głośno krzyczeć "k***a, dlaczego? Co za g***o!" był niezwykle wymowny. Wydawało się, iż po wielkim powrocie i triumfie z Madison Keys Świątek może odzyskać kontrolę nad własną głową. Niestety nic z tego.
Zbigniew Boniek wierzy w Igę Świątek
W obliczu tego, co się wydarzyło, trudno było komukolwiek zachować spokój i próbować dostrzec coś dobrego. Nie zabrakło jednak takich, którzy nawoływali do niepopadania w przesadny pesymizm. Do tej grupy należy były prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej Zbigniew Boniek. Legenda polskiej kadry regularnie śledzi poczynania Igi. Choć z pewnością on również był w szoku na widok tego, co się stało, były prezes PZPN nie stracił wiary w Świątek i jej powrót na szczyt.
- Niestety pojęte, ale jak to u nas- wszyscy cicho sza!!! Dla mnie Iga ma cały czas potencjał, by wrócić na fotel nr1… - napisał na portalu X Zbigniew Boniek. Odpowiedział jednocześnie na słowa dziennikarza Rafała Steca. - Takiej Igi Świątek jeszcze nie widziałem. Rozpadła się na kawałeczki. Niepojęte - stwierdził Stec.