Boniek nie wytrzymał po meczu Ligi Europy. Zero litości dla Legii Warszawa

3 godzin temu
Legia Warszawa została niedawno wyeliminowana z rozgrywek Ligi Europy przez AEK Larnaka. I choć rywale grali w osłabieniu, piłkarze Edwarda Iordanescu nie potrafili tego wykorzystać. AEK awansował zatem do ostatniej rundy eliminacji, w której zmierzył się z norweskim SK Brann, które pokazało mu, jak grać w piłkę. Na środowy mecz wymownie zareagował były prezes PZPN Zbigniew Boniek.
Legia Warszawa ma za sobą trudne dni. Choć po zaledwie 16 minutach prowadziła w rewanżowym meczu III rundy el. Ligi Europy z AEK-iem Larnaka 2:0, nie odrobiła strat i odpadła z rywalizacji. Miała zatem bardzo dużą motywację, by pokonać w weekend Wisłę Płock. Ale nie udało się i poniosła kolejną bolesną porażkę. Gdyby tego było mało, to straciła Ryoyę Morishitę, który przeniósł się do Blackburn Rovers za dwa miliony euro.


REKLAMA


Zobacz wideo Władymir Semirunnij z polskim obywatelstwem. Łyżwiarz będzie mógł reprezentować Polskę na igrzyskach w Mediolanie


Zbigniew Boniek wbił szpilkę w Legię Warszawa. To może zaboleć
Porażka z AEK była jednak głównym powodem do rozczarowania dla kibiców Legii. Jest to przecież drużyna, która choćby jeszcze nie rozpoczęła rozgrywek ligowych. Mało tego, jej napastnikiem jest Karol Angielski, który odbił się od ligi tureckiej, natomiast Legii zaaplikował gola. Dwumecz z warszawskim klubem sprawił, iż AEK był przez wielu kibiców faworyzowany w starciu z SK Brann.
Pierwsze spotkanie zakończyło się jednak zwycięstwem norweskiej ekipy 2:1. AEK mógł zatem wierzyć, iż na własnym stadionie uda się odrobić straty. Plany pokrzyżowała jednak czerwona kartka, którą w 39. minucie otrzymał Enric Saborit. Druga połowa to był prawdziwy koncert Brann, które zwyciężyło finalnie 4:0 i awansowało do fazy ligowej Ligi Europy. Tuż po zakończeniu meczu były prezes PZPN Zbigniew Boniek dodał wpis, który wymownie uderza w Legię.


"Larnaca przytuliła cztery gole od drużyny norweskiej" - przekazał, dodając dwie ironiczne emotikony z wystawionym językiem. Trudno zgodzić się jednak z tak cynicznym wypowiadaniem się o norweskich drużynach.
Bodo/Glimt co prawda przegrało we wtorek ze Sturmem Graz 1:2, natomiast w pierwszym meczu rozbiło rywala aż 5:0. Tym samym po raz pierwszy od 2008 roku Norwegia doczekała się przedstawiciela w Lidze Mistrzów. Ostatnim zespołem, któremu udało się tego dokonać, był Rosenborg. A to wcale nie musi być koniec dobrych wieści, gdyż o fazę ligową Ligi Konferencji walczą Viking oraz właśnie Rosenborg.


Obie drużyny będą miały jednak niezwykle wymagające wyzwania. Rosenborg pokonał w pierwszym meczu FSV Mainz 2:1, ale w czwartek zagra na wyjeździe. Z kolei Viking przed tygodniem zremisował z Istanbulem Basaksehir 1:1 i rozegra rewanż na własnym stadionie. Te wyniki pokazują, iż z norweską piłką wcale nie jest tak źle.
Idź do oryginalnego materiału