Xabi Alonso rozpocznie pracę w Realu Madryt już za parę tygodni. Trudno nie spodziewać się rewolucji po sezonie, w którym prawdopodobnie nie uda się zdobyć ani jednego trofeum. Jak się okazuje, z zespołem może pożegnać się jedna z największych gwiazd drużyny.
REKLAMA
Zobacz wideo Najstraszniejsza dzielnica. Szyldy po arabsku i apel: Więcej Yamalów, mniej eksmisji
Gwiazdor zaskoczył. "Nie chce już grać dla Realu Madryt"
Rodrygo ma za sobą bardzo słaby okres. I nie chodzi tylko o liczby, po prostu nie widać po nim zawodnika, który w ubiegłych latach był jednym z kluczowych. Mało tego, w finale Pucharu Króla można powiedzieć, iż był "jednym z najgorszych" i wskutek tego nie wyszedł na drugą połowę. "Rodrygo, który do niedawna był niezastąpiony dla Ancelottiego, stopniowo tracił na znaczeniu, dlatego też rozsądnym jest rozważenie jego sprzedaży, celem zarobienia pieniędzy na przyszłe transfery" - pisze dziennik "AS".
"Marca" ujawniła we wtorek nowe wieści w tej sprawie. "Rodrygo nie widzi siebie w Realu Madryt i dlatego nie chciał grać w Barcelonie" - możemy przeczytać. Faktycznie było to dość duże zaskoczenie, iż Brazylijczyk całe niedzielne El Clasico przesiedział na ławce, podczas gdy na jego pozycji bardzo słabo spisywał się Arda Guler. Jeszcze do niedawna mówiło się, iż Brazylijczyk chce opuścić klub, natomiast teraz sytuacja ma być poważniejsza. "On nie chce już grać dla Realu Madryt" - przekazano.
Według bliskich klubu źródeł Rodrygo czuje się "wyobcowany po medialnej eksplozji wokół Jude'a Bellinghama i przyjściu Kyliana Mbappe, co doprowadziło do konfliktu z Viniciusem". Teraz jest on "uwięziony w domu, wyraźnie zły z powodu utraty pozycji, na jaką liczył u boku rodaka". Przybycie Xabiego Alonso rzekomo ma być decydujące. Szkoleniowiec zdaje się bardziej polegać na Bellinghamie, Mbappe i Viniciusie, zwłaszcza iż relacje Rodrygo z kolegami z drużyny "znacznie się pogorszyły".
Real nie wyklucza zatem sprzedaży 24-latka. Portal Transfermrkt wycenia go na 100 milionów euro - przy czym ta cena i tak spadła o 10 mln. Zbliżające się okienko transferowe być może jest ostatnią okazją, by sprzedać go za dziewięciocyfrową kwotę. "Jeśli więc Madryt chce na nim zarobić, to jest ku temu idealny moment" - twierdzi "AS". Obecny kontrakt Rodrygo obowiązuje do czerwca 2028 roku.
Wiemy, iż zainteresowane nim były w przeszłości angielskie zespoły m.in. Liverpool czy Manchester United. Rodrygo znalazł się również na szczycie listy życzeń przedstawicieli Al-Hilal, którzy widzą w nim następcę Neymara.