Karolina Kowalkiewicz przystępowała do walki z Julią Polastri po przegranych z Iasmin Lucindo oraz Denise Gomez. Niestety po jej myśli nie potoczył się również pojedynek przeciwko Julii Polastri. Rywalka zadawała mnóstwo ciosów. Starcie zostało przerwane w trzeciej rundzie, kiedy to Brazylijka trafiła mocnym kopnięciem. Później jeszcze bardziej ruszyła do ataku i sędzia stwierdził, iż dla bezpieczeństwa Kowalkiewicz lepiej będzie, gdy rywalizacja będzie zakończona.
REKLAMA
Zobacz wideo "Czuję się jakbym miał 25 lat". Gamrot głodny sukcesów
Kowalkiewicz pokazała twarz. "Czas wracać do domu"
Przed walką w Rio de Janeiro mieliśmy nadzieję, iż po dwóch przegranych z Brazylijkami tym razem nasza reprezentantka poradzi sobie z kolejną zawodniczką z tego kraju. Dotychczas Polastri miała na koncie jedno zwycięstwo na trzy stoczone pojedynki.
W sobotę zadała 39-latce jednak aż 142 ciosy. Kowalkiewicz odpowiedziała 75 ciosami. Różnica była więc ogromna. Nie dziwi zatem, iż Polka mocno odczuła ten pojedynek. Opublikowała w mediach społecznościowych filmik, na którym widać jej pokiereszowaną twarz. Poniżej można to zobaczyć, choć niektórym kibiców ból może sprawiać samo patrzenie na opuchliznę doświadczonej wojowniczki.
"Tydzień walk dobiegł końca. Czas wracać do domu" - napisała Karolina Kowalkiewicz na swoim profilu na Instagramie.
Kowalkiewicz nie sprawiła sobie prezentu
Po walce nasza zawodniczka spędziła czas ze znajomymi na plaży, co nieco pozwoliło jej się odprężyć po przegranej z Polastri. W ruch poszły okulary przeciwsłoneczne dzięki których chowa opuchliznę pod oczami.
Wielka szkoda, iż tak się potoczył sobotni pojedynek, tym bardziej iż Kowalkiewicz obchodzi 15 października 40. urodziny. W przypadku zwycięstwa sprawiłaby sobie piękny prezent.