Czy to był dobry występ? To może być za duże słowo, ale na pewno możemy stwierdzić to samo, co po Litwie: najważniejsze, iż zwycięski. Reprezentacja Polski ograła Maltę 2:0 i wydaje się to takim absolutnym minimum przyzwoitości z rywalem, który też zagrał na PGE Narodowym słabiej, niż Litwa trzy dni wcześniej. Polacy zdominowali przeciwnika, mogli strzelić więcej goli niż dwa, ale wciąż nie był to występ w pełni przykrywający tę przykrą mordęgę z Litwinami.
REKLAMA
Zobacz wideo Wojciech Nowicki rozpoczął przygotowania do sezonu. "Miesięcznie dźwigam minimum 300 ton"
Brak Lewandowskiego? Świderski ruszył na ratunek
Na plus na pewno Karol Świderski. Napastnik Panathinaikosu Ateny był w poprzednim meczu jednym z najsłabszych zawodników naszej kadry, ale dziś wcielił się w rolę zastępcy nieobecnego w składzie Roberta Lewandowskiego. Dwa gole, całkiem blisko hattricka. Sporo wątpliwości narastało ostatnio wokół niego, więc oby samego zawodnika te trafienia podbudowały.
To właśnie Świderski stanął przed kamerami TVP Sport, by skomentować to, co działo się na boisku. Napastnik podkreślił, iż dzisiejsze spotkanie było zgoła odmienne od piątkowego, także w głowach samych piłkarzy.
Polska idzie ku dobremu? Świderski ocenił występ swój i drużyny
- Wiem, iż ostatni nasz mecz, mój w szczególności, nie był zbyt udany i troszeczkę pozostał niesmak po tamtym meczu. Tym bardziej cieszę się, iż udało się dziś pomóc drużynie. Miałem też dobry strzał w pierwszej połowie, odbiła mi się od nogi i prawie wpadła. Potem też, zamiast strzelać, podawałem do Kamińskiego, bo też zagrał dziś dobry mecz i zasłużył na gola, chciałem mu wyłożyć tę piłkę. Szkoda trochę, iż tego hattricka się nie udało zdobyć - powiedział Świderski.
- To był też zupełnie inny mecz. Dzisiaj graliśmy troszkę spokojniej, stwarzaliśmy sytuacje i tego na pewno brakowało z Litwą. Tam za gwałtownie szły te dośrodkowania i było nerwowo. Wszyscy liczyli, iż z Litwą zagramy lepiej, dlatego cieszę się, iż ten mecz wyglądał inaczej. Wydaje mi się, iż idzie to w dobrą stronę. Nie było Zielińskego, nie było Zalewskiego, a wiemy, ile nam dawali wcześniej. Też z nimi będzie łatwiej, bo obaj robią niesamowitą robotę - ocenił napastnik reprezentacji Polski.