Rozpoczęła się rywalizacja w tegorocznej edycji Rolanda Garrosa. W rywalizacji kobiet tytułu broni Iga Świątek, która przyjechała do Paryża bez żadnego zwycięstwa w turnieju WTA w tym sezonie. Niespełna rok minął od jej ostatniego triumfu, które... było w stolicy Francji.
REKLAMA
Zobacz wideo Daria Abramowicz wciąż pomaga Idze Świątek? Ferszter: Powinna się wytłumaczyć przed dziennikarzami
Roland Garros: Potencjalne rywalki Igi Świątek wyszły na kort
Zanim jednak na kort wyszła Iga Świątek z Rebeccą Sramkovą, rywalizację rozpoczęły jej potencjalne rywalki. W przypadku zwycięstwa ze Słowaczką, w II rundzie Polka może zmierzyć się z triumfatorką starcia Emma Raducanu - Xinyu Wang. Obie tenisistki znajdują się bardzo blisko siebie w rankingu. Brytyjka jest 41., a Chinka plasuje się na 43. lokacie. Rywalizowały ze sobą tylko raz w 2021 roku i górą była Wang.
Już na początku tego pojedynku Raducanu, czyli mistrzyni US Open 2021 chciała zaznaczyć swoją wyższość, przełamując przeciwniczkę w pierwszym gemie. Jednak Xinyu Wang nie zamierzała odpuszczać, i w kolejnej odsłonie tego seta miała już pierwsze brak pointy, które wykorzystała. Następnie Chinka po raz pierwszy obroniła swoje podanie i wyszła na prowadzenie 1:2.
Chwilę później Raducanu wrzuciła wyższy bieg i wygrała trzy gemy z rzędu, odskakując na 4:2. Kiedy wydawało się, iż 41. rakieta świata nie wypuści zwycięstwa z rąk... Chinka po raz kolejny ją przełamała, doprowadzając do wyrównania 5:5. W następnym gemie Brytyjka miała kolejne break pointy i je wykorzystała.
Problemy zdrowotne Emmy Raducanu
Chwilę później przy wyniku 6:5 Raducanu poprosiła o przerwę medyczną. Jak relacjonowali dziennikarze BBC: "wyglądała na nieco rozkojarzoną i pozbawioną energii". "W Paryżu nie jest dziś zbyt gorąco, więc jest mało prawdopodobne, aby to był powód złego samopoczucia Emmy Raducanu. Zawodniczka przeszła kilka badań, w tym zmierzyła ciśnienie krwi, starając się nawodnić organizm" - czytamy.
Trybuny ucichły w oczekiwaniu na werdykt lekarski. "Wygląda na to, iż Emma Raducanu ma coś zrobione z okiem, pociera policzek, ale jest dość wysoko w pobliżu oka" - powiedziała BBC Annabel Croft - była tenisistka i ekspertka stacji. Fani tenisa przyglądali się z niepokojem na to, co się dzieje z Brytyjką i mieli nadzieję, iż da radę wrócić na kort. Tak też się stało. Mimo gorszego samopoczucia Raducanu postawiła kropkę nad "i", wygrywając pierwszą partię 7:5.
Brytyjka wróciła na kort
W przerwie przed drugim setem Emma Raducanu starała się wrócić do zdrowia, przykładając lód i pijąc więcej wody. Po chwili tenisistki wróciły na kort, a Brytyjka grała, jakby nic się jej nie działo. Już po chwili miała pierwszego break pointa. Jednak tym razem nie udało się go wykorzystać i Chinka obroniła swoje podanie.
Chwilę później Wang odskoczyła na 1:4. kilka brakowało, by rywalka ją odłamała, ale ostatecznie dała radę się wybronić. W następnym gemie Chinka ponownie przełamała Raducanu. Brytyjka próbowała odwrócić wynik meczu, wykorzystując break pointa na 2:5. To, co chwilę temu wydawało się niemożliwe - mogło stać się faktem. 41. rakieta świata wygrała kolejne dwa gemy z rzędu i doprowadziła do wyniku 4:5. Jednak w decydującym momencie Wang przypieczętowała zwycięstwo 4:6, doprowadzając do remisu 1:1 w setach.
Zobacz też: Tyle kosztuje koszulka, którą miała Świątek na pożegnaniu Nadala. To nie żart
Trzeciego seta Wang rozpoczęła od straty podania. Raducanu wróciła z dalekiej podróży, pokonując po drodze problemy zdrowotne. Chwilę później na tablicy wyników widniał wynik 3:0. Ostatecznie decydującą partię wyraźnie zwyciężyła Brytyjka 6:3, a cały mecz 2:1 i to ona w drugiej rundzie zmierzy się z Igą Świątek, która w międzyczasie pokonała Rebeccę Sramkovą 2:0.