Binkowski zadebiutował w Fame MMA. Po walce wypalił: Na końcu boks wygrał

2 godzin temu
Zdjęcie: screen


- Nie, bo ja olimpijczyk. Ja nie jestem do kupienia - tak Artur Binkowski mówił o propozycjach występu na gali freakfightowej. Ostatecznie były pięściarz dał się przekonać federacji Fame MMA i zawalczył na gali Fame 24: Underground. Jego pojedynek z dziennikarzem Tomaszem Majewskim okazał się bardzo jednostronny.
Artur Binkowski, były zawodowy pięściarz (16-5-3, 5 KO) i uczestnik igrzysk olimpijskich w Sydney (jako reprezentant Kanady, zajął ósme miejsce) w 2023 r. zszokował, ogłaszając, iż jest bezdomny. Co było spowodowane zablokowaniem jego kanadyjskiej karty płatniczej. - Ta sytuacja nie jest z mojej winy. [...] Nie chcę pomocy, mam swoje. Przetrzymam i przeżyję swoje - mówił.


REKLAMA


Zobacz wideo Niewiarygodne co powiedział Smuda przed meczem z Grecją. "Tam brakowało tylko liścia"


Po powrocie do Polski Binkowski udzielił kilku wywiadów i zbliżył się do świata freak fightów. Chociaż kategorycznie zaprzeczał, jakoby miał w planach występ na tego typu gali. - Nie, bo ja olimpijczyk. Ja nie jestem do kupienia - oznajmił. Jednak w końcu dał się skusić federacji Fame MMA i przystąpił do walki na gali Fame 24: Underground.


Artur Binkowski zawalczył na gali Fame 24: Underground.
Przeciwnikiem "Orła Białego" był dziennikarz Tomasz Majewski. Pojedynek zaplanowano w formule bokserskiej, co stawiało w roli wyraźnego faworyta dawnego uczestnika igrzysk olimpijskich - wyższego, cięższego, z większym zasięgiem ramion i 10 lat młodszego
Od samego początku było widać, kto ma też większą przewagę doświadczenia. Chociaż Majewski robił, co mógł, aby unikać ciosów. - Sprytnie szuka brudnego boksu - chwalili go komentatorzy. Jednak tuż przed końcem pierwszej rundy padł na deski. - Binkowski dyktował tempo pojedynku - ocenili sprawozdawcy. A potwierdzał to np. rozbity łuk brwiowy rywala.
Zobacz też: Fame MMA 24. Wyniki na żywo. Binkowski, Załęcki, Ferrari, Labryga


Artur Binkowski kompletnie stłamsił przeciwnika na Fame MMA 24
Z biegiem czasu Majewski miał coraz mniej do powiedzenia i wyraźnie tracił siły. - To będzie powolne wykańczanie - słyszeliśmy i tak też było. Pod koniec drugiej rundy dziennikarz po raz kolejny był liczony przez sędziego.
Na początku trzeciej rundy Binkowski zaatakował mocnym prawym prostym. Majewski ledwie słaniał się na nogach, a na jego ciele było coraz więcej krwi. Pod koniec walki dostał choćby ujemny punkt za nieprzepisową próbę obalenia. Jednak samo to, iż wytrzymał do końca, mógł uznać za sukces. Jednogłośną decyzją sędziów wygrał bowiem Binkowski.
- Nie miałem żadnych uczuć przed walką i teraz, już po niej. [...] Co mnie zaskoczyło? Mój rywal jest w podeszłym wieku i nie był olimpijczykiem. [...] Nie chciałem walczyć trzech rund, liczyłem, iż zakończę to w pierwszej, pieniądze byłyby te same. Dalej stał na nogach i walczył, szacunek dla niego. Na samym końcu boks wygrał, ale sam jestem lekko zaskoczony - komentował Binkowski.


Fame MMA 24. Karta walk gali Fame: Underground


main event: finał turnieju
Amadeusz "Ferrari" Roślik - Jose "Josef Bratan" Simao (boks, małe rękawice)
Michał "Wampir" Pasternak - Denis Labryga (MMA)
półfinał turnieju
półfinał turnieju
Artur "Orzeł Biały" Bińkowski - Tomasz "Tomek" Majewski (boks, małe rękawice)
Denis "Bad Boy" Załęcki - Piotr "Niebieski Samuraj" Hallmann (MMA), ćwierćfinał turnieju
Alan Kwieciński - Gracjan "Gracek" Szadziński (MMA), ćwierćfinał turnieju
Alberto "Alberto" Simao - Krzysztof "Malicha" Maliszewski (MMA), ćwierćfinał turnieju
Marcin "Polish Zombie" Wrzosek - Paweł "Tybori" Tyburski (MMA), ćwierćfinał turnieju
Bartosz Szachta - Oskar Wierzejski (MMA)
Idź do oryginalnego materiału