Bień po udanych testach na torze Monza

8 godzin temu



Cezary Bień wziął udział w testach Formuły 4 na włoskim torze Autodromo Nazionale di Monza. 14-letni kierowca wyścigowy, który w nadchodzącym sezonie zadebiutuje w serii F4 CEZ Championship, ma za sobą dwa, bardzo pozytywne dni, pełne kolejnych doświadczeń na tym kultowym obiekcie wyścigowym. Już za kilka dni, w terminie 04-05.11. Cezary znów odbędzie testy bolidem F4 zespołu Maffi Racing, tym razem na torze Mugello.

Odpowiednie przygotowanie do kolejnego sezonu to nie tylko setki godzin treningów na symulatorze oraz siłowni – to również prywatne lub oficjalne sesje testowe na torach wyścigowych, by jak najszybciej przywyknąć do bojowych warunków. Wie o tym doskonale Czary Bień, który w ramach przygotowań do startów w przyszłorocznym sezonie F4 CEZ Championship odbył właśnie dwudniowe testy na Autodromo Nazionale di Monza.

Wzajemne dotrzymywanie sobie tempa

Jeden z najszybszych torów wyścigowych na świecie to nie lada wyzwanie, jednak czternastoletni kierowca zespołu Maffi Racing z optymizmem i pozytywnym nastawieniem podszedł do obu dni testowych. Jak przyznaje Cezary Bień, celem była nie walka o jak najlepszy czas, ale utrzymanie się w stawce, poprawne używanie slipstreamu i poprawa hamowania. Dodatkowym aspektem testów była próba zwiększenia prędkości minimalnej w zakrętach.

„Już pierwsza sesja pozwoliła mi wczuć się na nowo w rytm jazdy. Jechałem spokojnie, swoim tempem, wciąż poprawiając technikę zgodnie z zaleceniami inżyniera, który udzielał mi przez radio wskazówek. Pojawiło się na torze kilka czerwonych flag, które wykorzystałem jako trening rozgrzewania opon i utrzymywania ich temperatury. Wspaniale było zwiększyć w kolejnej sesji tempo i pojeździć w ciaśniejszym gronie zawodników, a także prowadzić niekiedy, bo zamienialiśmy się miejscami, próbując wzajemnie dotrzymać sobie tempa” – wyjaśnia polski kierowca.

Drobna pomyłka i dużo nauki

Ponieważ głównym celem testów była poprawa osiągów i umiejętności, nie zabrakło czasu i poświęconego tym właśnie aspektom. Niestety, w ostatniej sesji pierwszego dnia Cezary podczas szybkiego okrążenia obrócił się w zakręcie Ascari, w efekcie zatrzymując się w żwirowej pułapce. Następnego dnia gwałtownie jednak udało się odzyskać pewność za kierownicą, by kontynuować program treningowy. Kolejne wyzwanie pojawiło się w ostatniej z ośmiu sesji treningowych, jednak Cezary Bień zachował trzeźwość umysłu, unikając kolizji z rywalem.

„Na jednym z pierwszych szybkich kółek sesji bolid jadący przede mną obrócił się w zakręcie Ascari, rozsypując przy tym żwir po linii wyścigowej. Niestety tego nie zauważyłem i przy prędkości ok. 140 km/h obróciłem się na rozsypanym żwirze. Na całe szczęście ominąłem bolid przeciwnika o kilkadziesiąt centymetrów. To był jeden ze straszniejszych momentów mojej kariery, ale szczęśliwie nikomu z nas ani naszym bolidom nic się nie stało” – przyznaje 14-latek.

Cezary Bień: testy udane, cele osiągnięte

„Cały test na torze Monza uważam za bardzo udany. Wykonałem każdy cel wyznaczony przez inżynierów i mocno poprawiłem technikę. Poćwiczyłem również jazdę w stawce, co z pewnością przyniesie owoce podczas weekendów wyścigowych. Nie mogę doczekać się kolejnego testu. Ten czeka mnie już w przyszłym tygodniu i odbędzie się na włoskim Mugello – byłym torze F1 i aktualnym torze MotoGP” – podkreśla Cezary Bień.

Na podstawie informacji prasowej



Idź do oryginalnego materiału