Selekcjoner reprezentacji Urugwaju, Marcelo Bielsa, znalazł się w ogniu krytyki po ostatniej wstydliwej przegranej jego zespołu. Los Charrúas zostali rozbici przez współgospodarza mundialu 1:5. Dwa dni po tej porażce argentyński trener zwołał konferencję prasową, która potrwała prawie dwie godziny.
Bielsa wrócił do piłki reprezentacyjnej
Na mistrzostwach świata 2022 Urugwaj po raz pierwszy od 20 lat nie wyszedł z grupy. W międzyczasie Los Charrúas dotarli do ćwierćfinału (2018), 1/8 finału (2014), a choćby zagrali o brązowy medal (2010). Tuż po rozczarowującym turnieju selekcjoner Diego Alonso zrezygnował z prowadzenia kadry na rzecz powrotu do piłki klubowej. W marcu reprezentację tymczasowo poprowadził Marcelo Broli, a niedługo później jego imiennik z Argentyny przejął drużynę na stałe.
Mowa o Marcelo Bielsie, dla którego był to powrót do piłki reprezentacyjnej po 12 latach.
Official, confirmed. Marcelo Bielsa had signed as new Uruguay national team head coach. #Uruguay
Former Leeds and OM manager will be in charge until the 2026 World Cup. pic.twitter.com/5bkMixnj3c
— Fabrizio Romano (@FabrizioRomano) May 15, 2023
Eliminacje do mistrzostw świata 2026 Urugwaj zaczął od 4 wygranych w 6 meczach, w tym z Brazylią u siebie, czy też obrońcą tytułu w Buenos Aires. Później przyszło trzecie miejsce w Copa America, co było najlepszym wynikiem Urugwaju w tym turnieju od 13 lat, kiedy to sięgnął po złoty medal. Po powrocie do eliminacyjnych zmagań nastąpiła jednak obniżka formy. Urugwaj nie wygrał czterech meczów z rzędu i w dodatku nie strzelił w nich ani jednego gola. Serię tę udało się przełamać zwycięstwem nad wicemistrzem kontynentu, Kolumbią.
Jednak od razu po tym triumfie znów przytrafiła się passa czterech spotkań bez wygranej. W jej trakcie Urugwaj trzy mecze z rzędu kończył na zero z przodu. Kwalifikacje do mundialu Los Charrúas zakończyli na oznaczającym bezpośredni awans czwartym miejscu – najgorszym od 12 lat, gdy musieli bić się w barażach. Dźwignęli się pod koniec eliminacji, kiedy to zdobyli 7 punktów na 9, nie tracąc przy tym bramki. Jedyne w tym czasie ich potknięcie miało zresztą miejsce w finałowej kolejce, gdy byli już pewni awansu na mistrzostwa świata.
Qualified
Marcelo Bielsa and Uruguay will be at the 2026 World Cup after securing qualification last night with a 3-0 victory over Peru.
Bielsa’s third World Cup confirmed at the age of 70 pic.twitter.com/TfKYXtoZEn
— Newell’s Old Boys – English News (@Newells_en) September 5, 2025
Znalazł się w ogniu krytyki
Zmagania w 2025 roku piłkarze Bielsy kończyli w Ameryce Północnej sparingami ze współgospodarzami mundialu – Meksykiem oraz USA. Nie dość, iż nie wygrali żadnego z nich, to z USA przegrali aż 1:5 i bynajmniej nie rezerwowym składem. Mecz ten Urugwaj kończył również bez kapitana, bo w 64. minucie Rodrigo Bentancur zobaczył czerwoną kartkę. Dodajmy, iż asystę przy jedynym strzelonym przez Los Charrúas podczas listopadowego zgrupowaniu golu zaliczył były pomocnik Korony Kielce, a w tej chwili Bragi, Rodrigo Zalazar.
Tak wysoka porażka wywołała w kraju sporą krytykę. Na pomeczowej konferencji jeden z dziennikarzy wygarnął choćby Bielsie wprost, iż to „katastrofa”. 70-latek nie zamierzał szukać wymówek. Powiedział, iż „pierwszej drużynie Urugwaju absolutnie nie przystoi przegrywać z rezerwami USA”. Na piłkarską federację spadła presja, by zwolnić Bielsę, którego umowa obowiązuje do końca MŚ 2026. Argentyńczyk odbył spotkanie z dyrektorem sportowym kadry, a po zakończeniu rozmów zwołał konferencję, na której poinformował o swojej przyszłości.
Uruguay coach Marcelo Bielsa following the 5-1 defeat to Mauricio Pochettino’s USMNT side
“In no way should the best Uruguayan players lose a match against the second-string group of the United States.” pic.twitter.com/5q6f4012wa
— USMNT Only (@usmntonly) November 20, 2025
– Chciałem zwołać konferencję prasową, bo taka porażka wymaga wyjaśnienia. Przegrana 1:5 nie jest czymś, co można zignorować. Człowiek wstydzi się, gdy dochodzi do takich wyników. Rozmawiałem wiele godzin z prezydentem i z Jorge. Wniosek jest taki, iż projekt będzie kontynuowany dokładnie zgodnie z planem, czyli do mistrzostw świata.
Nadzwyczajne spotkanie Bielsy z dziennikarzami trwało blisko dwie godziny – dokładnie 105 minut. Z pewnością najbardziej zostanie ono zapamiętane z tyrady argentyńskiego trenera na temat swojej osoby. Jego słowa odbiły się szerokim echem w kraju i za granicą:
– Jestem generatorem napięcia. Kiedy przyjeżdżam, atmosfera robi się napięta. Dlatego rzadko się pojawiam [przed kamerami – przyp. red.]. Jestem toksyczny. Przebywanie ze mną pogarsza samopoczucie drugiej strony. Rozumiecie? Jestem nieśmiały, obsesyjny. Jestem człowiekiem, ale funkcjonuję jak robot. Nie lubię bałaganu. To moje wady. Trudno mi działać swobodnie i z empatią.
„I AM TOXIC”
Another extraordinary soundbite from Marcelo Bielsa. A self-reflection on his character and his obsessiveness as a coach which he says is rooted in fear. pic.twitter.com/dUBQIj7zU3
— Newell’s Old Boys – English News (@Newells_en) November 21, 2025
CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Sylvinho spróbuje ograć Urbana. Mundial był jego marzeniem, stał się misją
- Albański dziennikarz: Jesteśmy mocni, będziemy się bić
- Wiele nacji chciało uniknąć Polski. Echa losowania baraży
- Buffon może spać spokojnie. Obawiał się Polaków
- Trener Albanii już pokonał Polaków. I „zwolnił” Santosa
fot. Newspix

2 godzin temu















