RKS Radomsko, Groclin Dyskobolia, KSZO Ostrowiec Świętokrzyski, Amica Wronki. Takie zespoły grały na poziomie ekstraklasowym (wówczas jeszcze 1. Liga) gdy po raz ostatni Warmia i Mazury widziały w swym województwie najwyższy szczebel rozgrywkowy w Polsce. Było to w okresie 2001/2002, w którym z ligi zleciały Śląsk Wrocław i Stomil Olsztyn. Ktoś złośliwie mógłby powiedzieć, iż tak wiele się nie zmieniło, bo akurat w bieżących rozgrywkach Śląsk także spadł z Ekstraklasy. Przy czym WKS przez te 22 lata zdążył na najwyższym poziomie rozegrać kilkanaście sezonów i zdobyć cztery medale, w tym złoty. Z kolei warmońsko-mazurskie do Ekstraklasy nie wróciło po dziś dzień.
REKLAMA
Zobacz wideo Najstraszniejsza dzielnica. Szyldy po arabsku i apel: Więcej Yamalów, mniej eksmisji
Nie ma pieniędzy, nie ma grania. Stomil i Olimpia padły pod ciosami tego samego rywala
Wspomniany Stomil Olsztyn przez lata był tak naprawdę najsilniejszym bastionem tamtejszej piłki. W latach 2012-2022 grał w I lidze. Jednak z czasem dopadły go ogromne kłopoty finansowe, za nimi w końcu na łeb na szyję poleciał też poziom sportowy i wszystko skończyło się tak, iż w okresie 2023/24 "Duma Warmii" finiszowała na 18. miejscu w II lidze, przez co wypadła poza szczebel centralny. Na Warmii i Mazurach mogli się pocieszać, iż pozostało Olimpia Elbląg, drugoligowiec niezmiennie od sezonu 2016/17.
Jednak na nią także już ostrzyła się kosa. Ostrzałka była bardzo podobna, co w przypadku Stomilu. Problemy finansowe. Pieniędzy nie było ani na wzmocnienia składu, ani na infrastrukturę, ani na szkolenie młodzieży. Jeszcze na początku sezonu zdarzyło się, iż zawodnicy Olimpii nie wyszli na trening z uwagi na zaległości finansowe. Z kolei zimą klub nie mógł się wzmocnić, a choćby miał problemy z trenowaniem na naturalnej murawie, bo ich boisko było w fatalnym stanie. Przed pierwszym ligowym meczem w 2025 roku ze Skrą Częstochowa tylko tydzień trenowali na prawdziwej trawie, co w wywiadzie dla TVP Sport przyznawał ówczesny trener Przemysław Gomułka.
Infrastrukturalnie słabiutko. Kibice też nie pomagają
Szkoleniowców swoją drogą Olimpia też miała tylko w tym sezonie aż trzech. Jednak Gomułka w tamtej rozmowie powiedział też jeszcze coś. Coś, co jest przykładem, dlaczego na Warmii i Mazurach jest taka futbolowa bieda. - W tym rejonie jest słabo z boiskami. W okolicy nie ma choćby żadnego pod balonem, żeby potrenować w dobrych warunkach - powiedział trener.
Braki infrastrukturalne i kłopoty finansowe to dziś synonim warmińsko-mazurskiej piłki. Do tego doszedł jeszcze zeszłoroczny skandal z kibolami Stomilu, którzy zabraniali gry 19-letniemu piłkarzowi Maciejowi Kurowskiemu. Został on pod koniec 2023 roku pobity przez pseudokibiców Podlasia Biała Podlaska, a jako iż nie miał zamiaru udawać, iż nie wie, kto go pobił, w środowisku kibicowskim uznano go za "konfidenta". Z Białej Podlaskiej musiał uciekać, zaś ze Stomilu, do którego dołączył, też pogonili go kibole (w końcu konfident nie będzie grał dla ich klubu). Ostatecznie młody zawodnik wylądował w KTS-ie Weszło.
Piłkarska pustynia, której wizerunek w ostatnich latach ucierpiał na wszelkie możliwe sposoby. choćby w III lidze warmińsko-mazurskich klubów wiele nie ma, bo poza Stomilem są tylko GKS Wikielec (obecnie 9. miejsce w Grupie I) i Polonia Lidzbark Warmiński. A ta liczba może zostać uszczuplona, bo Polonia na pięć kolejek przed końcem sezonu jest w strefie spadkowej, zaś tuż nad nią jest... Stomil.