
Za nami pierwszy pojedynek gali Prime Show MMA 14, która właśnie się ma miejsce w Pruszkowie. Wydarzenie otworzyli finaliści projektu „Młócka”, który na celu miał wyłonienie nowych twarzy federacji. Pojedynek „Beri Beri” vs. „Wersacz” zakończył się
„Młócka” została wymyślona przez nowego włodarza organizacji PRIME – Arkadiusza Tańculę. W trakcie tego projektu poznaliśmy kilka mniej i bardziej ciekawych postaci, które zarówno próbowały uzyskać angaż w freakowej federacji zarówno poprzez merytorykę, jak i przede wszystkim pięści. Łącznie udział wzięło w tym aż 16 osób, z których pozostało już zaledwie dwóch. „Beri Beri” oraz „Wersacz” zostali uhonorowani walką otwarcia Prime MMA 14, który przypomnijmy, iż odbywała się w boksie na małe rękawice.

ZOBACZ TAKŻE: PashaBiceps do brazylijskich fanów: Nasz człowiek, Mateusz Gamrot podbija Rio
Runda 1.
Starcie zakontraktowane na dystansie trzech rund po trzy minuty rozpoczęło się od krótkiego badania w stójce. Po którym nagle Wersacz ostro ruszył na rywala. Po chwili mieliśmy do czynienia z najprawdziwszą młócką. Ciągłe wymiany – sierpowe trafiają cel, ale również przecinają powietrze. Po 90 sekundach tempo trochę zwolniło, choć panowie w dalszym ciągu próbowali sobie urwać głowę. Obaj się nie oszczędzają, wkładając maksa w swoje uderzenia. Sporo celnych ciosów z obu stron, zarówno w głowę, jak i korpus. Pod koniec inicjatywę przejął Beri Beri, który zdaje się być mniej zmęczony po naprawdę intensywnej batalii.
Runda 2.
W drugiej odsłonie panowie zbili ze sobą rękawice, po czym znów zaczęła się ostra bijatyka. Presję wywiera Beri, choć Wersacz naprawdę dobrze odpowiada. Wyrównany przebieg, choć Wersacz jest wyraźnie zmęczony. Mocna kontra Surmacza, który jednak trzyma ręce coraz niżej. Beri ponownie wywiera presję. Obaj inkasują naprawdę mocne ciosy. Ostatnia minuta delikatnie bardziej spokojna, mamy do czynienia z częstym klinczem. Zawodnicy dyszą już dość ciężko, jednakże w ostatnich 10 sekundach znów widzieć mogliśmy atrakcyjną dla oka wymianę.
Runda 3.
Ostatnią rundę rozpoczął wywierający presję Beri Beri. Celnie trafia rywala, który w odpowiedzi rusza szarżą, która zakończyła się klinczem. Doszło chyba do zderzenia głowami, jednakże sędzia nie zdecydował się przerwać pojedynku. Boks w klinczu, który widzimy coraz częściej. Tempo znów zwolniło, choć panowie dalej biją, jakby mieli urwać głowę. Kolejna walka w bliskim dystansie, a następnie w klinczu. Ostatnie 10 sekund zakończyło się ponowną wymianą i klinczem.
Sędziowie wskazali zwycięzcą Beriego, który wygrał poprzez niejednogłośną decyzję. Warto odnotować, iż zaczynał z minus punktem ze względu na niewypełnienie limitu wagowego.