Benjamin Toniutti o systemie gry w play-off: To nie jest dobre dla widowiska

2 tygodni temu

– To jest dobre dla graczy, którzy nie mieli szansy pojawić się wcześniej na boisku. Ten system pozwala grać więcej i złapać rytm gry w przyszłości. Nie sądzę jednak, żeby było to dobre dla widowiska, ponieważ potem gramy o nic. Nie mogę powiedzieć, iż dla play-off to dobry system, bo musiałbym skłamać – otwarcie mówi o systemie gry w play-off Benjamin Toniutti.

bez paniki

Po przegranym secie wróciliście do gry. Co było kluczowym elementem, który wam pomógł odnieść zwycięstwo?

Benjamin Toniutti:Najważniejszym było nie spanikować po przegranym pierwszym secie. Musimy oddać rywalom, iż fenomenalnie otworzyli spotkanie. W każdym elemencie byli po prostu lepsi od nas. Zaczęli z dużą agresywnością. Potem my zdołaliśmy wrócić na swój poziom. Wiedzieliśmy, iż umiemy wrócić do naszej siatkówki. Myślę, iż zaczęliśmy lepiej grać od drugiego seta, byliśmy bardziej dokładni i agresywni. Cieszymy się z awansu do półfinału. Mnie osobiście też cieszy to, iż zawodnicy, którzy grali mniej w tym sezonie, mogli się pojawić na boisku w czwartym secie, którego też wygrali.

W trzeciej partii było sporo emocji. Tomasz Fornal chciał kłócić się z sędzią o challenge, ale go powstrzymałeś. Co mu wtedy powiedziałeś?

– Nie było to istotne w tym momencie, bo to sędzia popełnił błąd. Sprawdzano dotknięcie bloku. Wiedzieliśmy, iż nie o to tam chodziło, a o piłkę przechodzącą. Nie było sensu się denerwować, bo też mogliśmy wziąć challenge.

trudny system gry w play-off

W ćwierćfinale z racji zajęcia pierwszego miejsca w tabeli zmierzyliście się z ósmą drużyną sezonu zasadniczego. Olsztynianie postawili wam się. Co to mówi o PlusLidze?

– PlusLiga jest jedną z topowych lig na świecie. Należy się spodziewać wysokiego poziomu i trudnego rywala w ćwierćfinale. Niezależnie z kim grasz. Nam przyszło grać z Indykpolem AZS Olsztyn. Wiedzieliśmy, iż to twarda, świetnie zagrywająca drużyna. Zwłaszcza w tym systemie gry, przypominającym europejskie puchary, gdy rozgrywane są dwa spotkania i ewentualny złoty set w przypadku remisu, trudno jest drużynom topowym. Pierwszy mecz gra się na wyjeździe. Nie było łatwo, ale weszliśmy do półfinału.

Ale z drugiej strony czy nie jest to lepszy system, ponieważ gracie mniej spotkań?

– Tak, to prawda, ale jeżeli przegrasz pierwsze spotkanie na wyjeździe, jesteś pod presją w drugim. Dobrze było więc wrócić z Olsztyna ze zwycięstwem, zwłaszcza 3:0. Wiedzieliśmy, iż w Jastrzębiu-Zdroju musimy wygrać tylko dwa sety i je wygraliśmy.

„to nie jest dobre dla widowiska”

Po trzecim secie byliście już pewni awansu do półfinału, a jednak musieliście zagrać jeszcze ten czwarty set. Czy to dobre dla widowiska?

– Nie, to jest dobre dla graczy, którzy nie mieli szansy pojawić się wcześniej na boisku. Ten system pozwala grać więcej i złapać rytm gry w przyszłości. Nie sądzę jednak, żeby było to dobre dla widowiska, ponieważ potem gramy o nic. Nie mogę powiedzieć, iż dla play-off to dobry system, bo musiałbym skłamać. Dla fanów to też nie jest dobre.

W półfinale zmierzycie się z zespołem, który wygra rywalizację w Rzeszowie. Z którym wolałbyś grać – z Asseco czy Treflem?

– Oba zespoły są świetne. Nie mam zespołu, który bym preferował. Bardzo dużo myślę o Stephenie (Stephenie Boyer – przyp. red.), ponieważ odniósł ciężką kontuzję. Mam nadzieję, iż gwałtownie wyzdrowieje.

Myślisz, iż będzie gotowy na igrzyska olimpijskie w Paryżu?

– Mam taką nadzieję.

Chciałam też dopytać o twoje zdrowie. Czy twoje problemy są już długo zapomnianą przeszłością?

– Myślę, iż jestem na dobrej drodze do pełni zdrowia. Gram bez bólu i wątpliwości przed meczem czy treningiem. Muszę kontynuować swoją pracę nad zdrowiem. Zostały nam trzy tygodnie do końca sezonu, więc nie mogę się dać rozproszyć, tylko skupić na naszych celach. o ile chodzi o moje zdrowie, z pewnością jest dużo lepiej.

Zobacz również:
Jastrzębski Węgiel czeka na rywala. Szymura: Mam nadzieję, iż czeka nas podróż do Rzeszowa

Idź do oryginalnego materiału