Adam Nawałka od czasu nieudanej przygody z Lechem Poznań nie trenował żadnego zespołu. Wyjątek zrobił dla drużyny legend reprezentacji Polski, która w czerwcu zagrała mecz pokazowy z Brazylią. Mimo to nie tak dawno rozpatrywany był w gronie faworytów na stanowisko selekcjonera pierwszej kadry po rezygnacji Michała Probierza. Ostatnio znów pojawiły się pogłoski o jego ewentualnym powrocie.
REKLAMA
Zobacz wideo Reprezentacja z Lewandowskim na czele w komplecie przed Nową Zelandią i Litwą
Nawałka nie dla Widzewa. Wszystko jasne. "Nie było tematu"
Jak twierdził "Express Ilustrowany", Nawałka przymierzany był do pracy w... Widzewie Łódź. Ekipa, która latem poczyniła ogromne transfery, jeszcze w sierpniu pożegnała się z trenerem Zeljko Sopiciem. Od tamtej pory zastępuje go Patryk Czubak. przez cały czas jednak realizowane są poszukiwania szkoleniowca, który związałby się z klubem na dłuższy czas. Czy faktycznie próbuje namówić Nawałkę?
Pytany był już o to sam zainteresowany i ostatecznie rozwiał wszelkie nadzieje z tym związane. - Nie było żadnego tematu i oferty. Proszę traktować takie informacje jako kaczkę dziennikarską - wypalił wprost w rozmowie z "Kurierem Szczecińskim". Tym samym potwierdził, iż do Łodzi się nie wybiera.
Tylko wtedy Nawałka wróci do trenowania. "To sprawa narodowa"
Już wcześniej taki scenariusz wykluczył Mateusz Borek. - Wczoraj wieczorem faworytem do objęcia posady trenera w Widzewie był Adam Nawałka. Natomiast dzisiaj rano otrzymałem SMS-a, iż faworytem jest już Robert Kolendowicz - opowiadał kilka dni temu w Kanale Sportowym.
A co z powrotem Nawałki na ławkę trenerską? Sam szkoleniowiec zakłada taką możliwość tylko w jednym wypadku. - Już wcześniej mówiłem, iż nie preferuję pracy w klubie i jestem zdystansowany od tego. Jedynie gdy byłaby potrzebna pomóc reprezentacji, to zawsze byłem gotowy, gdyż to sprawa narodowa. Selekcjonerem został Jan Urban, co uważam za bardzo trafny wybór. Trzymajmy kciuki za reprezentację - uciął.