Barcelona świętuje, a tu nagle taki wpis Lewandowskiego. Wystarczyło siedem słów

2 godzin temu
Zdjęcie: screen TV


- Doświadczenie mi pomaga. Patrzę na tych młodych i oni dają mi dodatkową energię - przyznał po wygranym meczu z Bayernem Monachium Robert Lewandowski. Kapitan reprezentacji Polski był jedynym, który w środę poza Raphinhą był w stanie pokonać Manuela Neuera i dopisać na konto trzecie trafienie w tym sezonie Ligi Mistrzów. Niedługo po zakończeniu spotkania zamieścił za to wpis w mediach społecznościowych, w którym podsumował zwycięstwo.
Kiedy FC Barcelona otworzyła wynik środowego spotkania w 57. sekundzie po golu Raphinhy wiadomo było, iż będzie to wielkie widowisko. I choć parę minut później Harry Kane doprowadził do wyrównania, to jego gol nie został uznany, gdyż znajdował się na minimalnym spalonym. Ale po chwili zrehabilitował się i bez żadnych wątpliwości pokonał Inakiego Penę. Gospodarze nie chcieli pozostawić rywalom żadnych złudzeń i po wygranej przebitce Fermina Lopeza prowadzenie dał im Lewandowski, a tuż przed przerwą znów błysnął Raphinha. I to on na początku drugiej połowy urwał się defensorom po raz trzeci i ustrzelił hat-tricka. Barcelona czekała na triumf nad Bayernem aż dziewięć lat. Ale wreszcie się doczekała.


REKLAMA


Zobacz wideo Tak powstaje jeden z największych stadionów świata. Cudeńko


Tak Robert Lewandowski podsumował zwycięstwo z FC Barceloną. Nocny wpis
- Na pewno jest to wyjątkowa wygrana, nie będę ukrywał. Podchodziłem do tego meczu inaczej niż dwa lata temu ze względu na to, iż trochę czasu już jestem w Barcelonie - przyznał po środowym zwycięstwie Robert Lewandowski. Uważa on, iż receptą na sukces jego drużyny jest balans między starszymi a młodymi zawodnikami. - Doświadczenie mi pomaga. Patrzę na tych młodych i oni dają mi dodatkową energię - dodał.
Niedługo po zakończeniu spotkania kapitan reprezentacji Polski zamieścił również wpis w mediach społecznościowych, w którym krótko podsumował triumf nad byłym zespołem. "Co za noc. Kolejne trzy punkty dla nas" - napisał, wstawiając zdjęcie, na którym tonie w objęciach Marca Casado oraz najlepszego zawodnika meczu - Raphinhy.


Hiszpańskie media doceniły Lewandowskiego. "Starzy wyjadacze nigdy nie umierają"
36-latek spisał się w środę świetnie i mimo iż zdobył tylko jedną bramkę, jego wysiłek doceniły hiszpańskie media. "Robert udowodnił, iż starzy wyjadacze nigdy nie umierają" - przekazał dziennik "AS". "Marca" podkreśla za to, iż był to "wyjątkowy mecz" w jego wykonaniu. Tak samo zresztą jak kataloński "L'Esportiu". "Polak zrobił to, czego się od niego wymaga. Zawsze we adekwatnym miejscu, po raz kolejny pokazał swojego nosa do strzelania goli" - czytamy.


Poza Lewandowskim wszyscy zgodnie docenili to, co w kilka miesięcy zrobił z drużyny Hansi Flick. "On żegnał się z Bayernem w większym napięciu niż Lewandowski. W ojczyźnie - po nieudanej przygodzie jako selekcjoner - miał też znacznie więcej do udowodnienia. I to on - obok Raphinhi - jest największym wygranym tego meczu. Barcelonę odmienił tak gwałtownie i tak spektakularnie, iż wręcz budziło to wątpliwości" - twierdził Dominik Wardzichowski ze Sport.pl.


FC Barceloną czeka teraz zdecydowanie najważniejsze spotkanie w tym sezonie. W sobotę 26 października zmierzy się przecież na Santiago Bernabeu z Realem Madryt. Początek o godz. 21.
Idź do oryginalnego materiału