"Mirra Andriejewa wiosną była na ustach wszystkich fanów i tenisowych ekspertów. Rosjanka wygrała dwa turnieje najwyższej rangi po Wielkim Szlemie i weszła z drzwiami do TOP 10 rankingu WTA. Od miesięcy przegrywa jednak z samą sobą. Na korcie płacze, rzuca lub uderza się rakietą, wystrzeliwuje piłki w trybuny, przeklina. Czy ewentualny występ w WTA Finals stanowiłby dla niej powód do dumy, czy kolejnych frustracji?" - zastanawiał się Dominik Senkowski ze Sport.pl. Jest jednak wielce prawdopodobne, iż ostatecznie do jej udziału w turnieju wieńczącym sezon nie dojdzie. To efekt nie tylko słabych wyników ostatnich tygodni, ale i wycofania z WTA 500 w Tokio. A jak się okazuje, ten drugi fakt nie do końca nastąpił z jej winy.
REKLAMA
Zobacz wideo Jak Iga Świątek! Englert, Daniec, Strasburger i wiele innych gwiazd błyszczy na korcie
Mirra Andriejewa nie pojechała do Tokio. Australijka ujawniła powód. Zaskoczenie
Media były zaskoczone rezygnacją Rosjanki z turnieju w Japonii. Spekulowano, iż wpływ na to miało zdrowie tenisistki. Mowa zarówno o stanie fizycznym, jak i psychicznym. Prawda okazała się jednak zgoła inna. A ujawniła ją Ellen Perez, australijska tenisistka deblowa.
Andriejewa chciała wystąpić w imprezie, by nie pozostawiać kwestii jej ewentualnego udziału w WTA Finals w rękach rywalki. "Nie ma wizy, by grać w Tokio" - przekazała Perez na X. To mocno zaskoczyło internautów. "W jaki więc sposób jej partnerce deblowej Sznajder i innym rodakom udało się uzyskać wizy?" - pytał jeden z nich, na co Australijka odpowiedziała wymownym gifem, na którym pojawiło się jedno słowo: "magicznie". Niewykluczone więc, iż to Japonia stanęła na drodze Andriejewej do... WTA Finals.
Wielka szansa przed Rybakiną. Andriejewej może pomóc tylko... Mboko
Rosjanka ma już małe szanse na awans do turnieju. w tej chwili znajduje się na ósmej lokacie w WTA Race, ale ma tylko 14 punktów przewagi nad dziewiątą Jeleną Rybakiną, a to osiem najlepszych zawodniczek sezonu wystąpi w Arabii Saudyjskiej. Kazaszka jest obecna w Tokio i wygrała już pierwszy mecz. Wystarczy, iż zwycięży też w kolejnym, gdzie jej rywalką będzie Victoria Mboko i zakwalifikuje się do WTA Finals, wyrzucając z niego Rosjankę.
Zobacz też: Burza wokół Świątek i Sabalenki. Wszyscy o tym piszą.
Andriejewa przeżywa trudny czas. Po triumfach w Dubaju i Indian Wells, jej forma poszybowała nieco w dół. W kryzys wpadła po US Open. Wzięła udział w trzech turniejach, ale jej najlepszy wynik to 1/8 finału - na tym etapie zakończyła rywalizację w Pekinie. W Wuhan i w Ningbo żegnała się już po pierwszym spotkaniu.