Aż się wierzyć nie chce, co zrobił Sergio Ramos. Ręce opadają

1 miesiąc temu
Zdjęcie: https://www.youtube.com/watch?v=IBTFstKxGjE


Pięć meczów i trzy gole - bilans Sergio Ramosa w Monterrey robi wrażenie, zwłaszcza iż mowa o środkowym obrońcy. Jego popisy w Meksyku wprawiły świata w osłupienie. Każda seria musi się jednak kiedyś skończyć. W poniedziałek nie trafił do siatki ani razu, za to zapisał się w prokole w inny sposób. Po raz pierwszy w nowych barwach obejrzał czerwoną kartkę. Po jego wejściu na murawie dosłownie zawrzało.
Sergio Ramos ostatnie pół roku spędził z dala od wielkiego futbolu. 38-letni, zbliżający się do końca kariery, obrońca pozostawał bez klubu. Nowego pracodawcę znalazł sobie zimą i wywołał tym niemałe zaskoczenie. Wybrał dość nietypowy kierunek, bo podpisał kontrakt z meksykańskim Rayados Monterrey. Od początku spisywał się tam jednak kapitalnie... aż do teraz.


REKLAMA


Zobacz wideo Władymir Semirunnii z dwoma medalami łyżwiarskich mistrzostw świata


Ramos oszalał pod sam koniec meczu. Oto co zrobił rywalowi
W każdym z trzech poprzednich spotkań Ramos strzelał po jednej bramce. Seria, jak na obrońcę, była więc imponująca. W nocy z niedzieli na poniedziałek polskiego czasu została jednak przerwana. Legenda Realu Madryt w wyjazdowym starciu Monterrey z UNAM Pumas pozostała bez gola, za to znów dała o sobie znać. Niestety w niezbyt przyjemny sposób.


W doliczonym czasie gry, gdy losy meczu były już rozstrzygnięte, Ramos zupełnie niepotrzebnie osłabił swój zespół. Przy linii bocznej mniej-więcej na wysokości połowy boiska brzydko sfaulował Guillermo Martineza. Najpierw podciął go tak, iż ten stracił równowagę i wybiegł poza linię, a na dokładkę Hiszpan kopnął go w pośladek. Jego zachowanie nie spodobało się napastnikowi rywala, który od razu rzucił się na niego i rozpoczął przepychankę. Piłkarzy musiał rozdzielać sędzia liniowy.


Pierwsza czerwona kartka Ramosa w Monterrey. Tak poszło jego drużynie
Na boisku rozpętała się mała awantura, którą gwałtownie ukrócił główny arbiter. Od razu pokazał Ramosowi czerwoną kartkę. Ten ruszył do sędziego z pretensjami, ale na kilka się to zdało. Musiał opuścić murawę i czeka go teraz kara zawieszenia.


Faul Ramosa był tym bardziej bezsensowny, iż dopuścił się go w 92. minucie, gdy Monterrey spokojnie prowadziło 3:1. Zachowanie trudno więc usprawiedliwiać walką do końca czy choćby frustracją. Wcześniej gole dla Monterrey strzelali Sergio Canales, który wykorzystał rzut karny, a także Iker Fimbres i German Berterame. W 90. minucie honorowego gola dla UNAM Pumas strzelił Guillermo Martineza - ten sam, którego niedługo później sfaulował Ramos. Wynik utrzymał się do końcowego gwizdka.
Idź do oryginalnego materiału