Aż się wierzyć nie chce, co Hiszpanie napisali o Lewandowskim i Szczęsnym

6 godzin temu
Zdjęcie: screen YouTube


FC Barcelona jest w ostatnich tygodniach wyjątkowo niestabilna. Miesiąc temu potrafiła skompromitować się z Leganes czy boleśnie przegrać z Atletico Madryt, by po przerwie świątecznej rozbić Real Madryt i sięgnąć po Superpuchar Hiszpanii. Ostatnie wyniki wyjątkowo niepokoją jednak fanów, na co zwrócił uwagę dziennik "Sport". Dziennikarze uważają, iż problem stanowi zwłaszcza duet Polaków Robert Lewandowski - Wojciech Szczęsny.
To miał być dość łatwy mecz dla FC Barcelony, a okazał się drogą przez mękę. Już w 2. minucie do siatki trafił Vangelis Pavlidis. I choć potem wyrównał Robert Lewandowski, to potem przez katastrofalne błędy Wojciecha Szczęsnego rywale najpierw wyrównali, a potem wyszli na prowadzenie. Kiedy gola kontaktowego strzelił Raphinha, fani byli przekonani, iż uda się wywieźć z Lizbony punkty. Ale wtedy nagle Ronald Araujo wbił piłkę do własnej bramki. Końcówka była jednak bardzo udana zarówno dla Szczęsnego, jak i całego zespołu Hansiego Flicka, który ostatecznie zwyciężył 5:4.


REKLAMA


Zobacz wideo


Hiszpanie krytykują formę FC Barcelony. Przejechali się po Polakach
Mimo zwycięstwa fanów katalońskiego klubu martwi forma piłkarzy. Jest ona wyjątkowa niestabilna. Pod koniec roku drużyna potrafi skompromitować się w lidze z Leganes czy boleśnie przegrać z Atletico, by potem rozbić Real Madryt i sięgnąć po Superpuchar Hiszpanii. Gdyby kolejne mecze kończyłyby się również zwycięstwami, to nikt nie powiedziałby złego słowa. Ale nagle przydarzył się remis z Getafe, a we wtorek prawdziwy rollercoaster emocji z Benficą.
Dziennik "Sport" stwierdził, iż po świetnym początku sezonu liczono na to, iż Barcelona będzie wykazywała się stabilnością emocjonalną oraz wynikową. Okazało się jednak inaczej, gdyż zaczęła tracić punkty z pozornie dużo słabszymi rywalami. Zaznaczono, iż fani nie patrzą już na zespół tak, jak wcześniej, gdyż zrobili się coraz bardziej "podejrzliwi". Nieco bardziej rozpisano się na temat meczu z Benficą, gdyż po nim "euforia związana z wynikiem przysłoniła błędy zespołu".


I wówczas wspomniano o naszych zawodnikach. "Występ Szczęsnego był przedmiotem rozpatrzenia przez sądy. Co prawda kilka interwencji w końcówce zmusiło nas do złagodzenia krytyki, natomiast mimo to komentarze były dosadne" - oznajmiono. Skrytykowano potem Araujo oraz Lamine'a Yamala, który był "nieobecny" i w końcu przyszła pora na polskiego napastnika.
"Lewandowski, poza wykorzystaniem rzutów karnych, zaprezentował się bardzo słabo" - napisano. To wszystko nie ma jednak większego znaczenia, gdyż Barcelona wykazała się "siłą mentalną" i dzięki "nieskazitelnemu" podaniu Ferrana do Raphinhi zapewniła sobie "epickie i mrożące krew w żyłach zwycięstwo".


Wicemistrzowie Hiszpanii zajmują teraz drugie miejsce w fazie ligowej Ligi Mistrzów z dorobkiem 18 pkt i trzema punktami straty do liderującego Liverpoolu. Ostatnie spotkanie rozegrają za tydzień 29 stycznia, gdy na własnym stadionie zmierzą się z Atalantą.
Idź do oryginalnego materiału