Awantura wokół Igi Świątek. Naczelny hejter znów zaatakował

3 tygodni temu
Na kilka godzin przed finałem WTA Cincinnati Iga Świątek została zaatakowana m.in. przez byłego trenera Coco Gauff. W obronę wziął ją... były szkoleniowiec sióstr Williams. "To zupełnie inny, małostkowy poziom narzekania, tak jak czekanie, gdy pada deszcz. Żadnych wymówek" - czytamy.
Iga Świątek pewnie awansowała do finału turnieju WTA w Cincinnati. Polka pokonała Jelenę Rybakinę i o drugi tytuł w tym sezonie zagra z Jasmine Paolini. Niestety wokół Igi Świątek co jakiś czas pojawiają się nieprzychylne komentarze. Przed ćwierćfinałem Anna Kalinska była wściekła, iż harmonogram jest niesprawiedliwy. Lwia część jej meczów odbywała się o godz. 11:00 czasu lokalnego, co nie spodobało się Rosjance, która wcześniej grała do późna. "Po moim meczu z Aleksandrową wróciłam o 2:40 nad ranem i nie mogłam zasnąć do 4 rano. Trochę pospałam i przyjechałam na obiekt, żeby trenować. Potem dowiaduję się, iż mam zaplanowany mecz na jutro na 11 rano (czasu lokalnego - przyp. red.). Jak organizatorzy turnieju i WTA oczekują, iż odzyskam siły i będę nieustannie dostosowywać swój rytm snu, który jest jednym z najważniejszych aspektów regeneracji? Wydaje się to trochę jednostronne" - pisała na Instagramie.


REKLAMA


Zobacz wideo To dlatego Świątek wygrała Wimbledon! Spełniła marzenie, o którym nam opowiadała


Były trener Coco Gauff atakuje Igę Świątek
Były trener Coco Gauff również zabrał głos w tej sprawie, dość wymownie reagując na to, co się dzieje. "Nawet nie musisz patrzeć na harmonogram, by wiedzieć, iż Iga Pop (najprawdopodobniej nawiązanie do Iggy'ego Pop'a - amerykańskiego muzyka i wokalisty - przyp. red.) jest o 11:00. Zastanawiam się, czy jej zespół o to prosi, czy po prostu tak się często dzieje" - napisał Brad Gilbert w serwisie X.


Te komentarze nie spodobały się Rickowi Macciemu - byłemu tenisiście i trenerowi m.in. Venus i Sereny Williams. "Trenerzy powinni skupić się na tym, żeby nie szukać już wymówek i trenować, zamiast narzekać" - napisał, cytowany przez sportskeeda.com.


Pogoda w Cincinnati nie rozpieszcza - jest bardzo gorąco, co daje się we znaki zawodniczkom. choćby po meczu z Kalinską Iga Świątek została o to zapytana. - Szczerze mówiąc, chyba musimy przyzwyczaić się do tego, jak zmienia się świat. Myślę, iż będzie coraz gorzej - oznajmiła.
Zobacz też: Paolini ogłosiła to tuż przed finałem ze Świątek. "Zdecydowałam"
Iga Świątek była "przyzwyczajona" do temperatur. Kuriozalne słowa
Zdaniem Ricka Macci'ego pojawiły się również głosy "trenerów zawodników i komentatorów", iż to, iż Iga Świątek miała taki, a nie inny harmonogram sprawiło, że... przyzwyczaiła się do upałów. "Trenerzy, zawodnicy i komentatorzy twierdzą, iż to niesprawiedliwe, bo Punisher (taki pseudonim Macci nadał Idze Świątek - przyp. red.) był bardziej przyzwyczajony do 32-stopniowego upału ze względu na harmonogram" - czytamy.


"To zupełnie inny, małostkowy poziom narzekania, tak jak czekanie, gdy pada deszcz. Żadnych wymówek. Wielkość jest ukształtowana mentalnie i rozumie, iż życie jest niesprawiedliwe" - zakończył.
Idź do oryginalnego materiału