Tłumy ustawiły się pod kasami na Golęcinie w Poznaniu. Nikt z nich nie przypuszczał, iż finalnie nie zostaną wpuszczeni na stadion. "Parodia", "katastrofa wizerunkowa, "ręce opadają" grzmią rozwścieczeni kibice. Większość z nich zmarnowała choćby godzinę czasu stania w kolejce. - Nie mogłem ich więcej wpuścić - tłumaczy Interii Sport Jakub Kozaczyk, prezes PSŻ-u. Niektórzy odgrażają się, iż ich noga na tym obiekcie więcej już nie postanie.