
Po zakończonym sezonie 2024/25 o Arsenalu mówiło się głównie w kontekście braku klasowej dziewiątki. Nie da się ukryć, iż kontuzje Havertza i Jesusa sprawiły, iż siła ognia Kanonierów drastycznie spadła.
Wspomniani piłkarze, choćby będąc zdrowymi nie dawali jednak w ataku tyle, ile oczekiwaliby fani. Arsenalowi zarzucano, iż brakuje mu klinicznego wykończenia w polu karnym.
To może zmienić nowy nabytek Kanonierów. Saga transferowa ze szwedzkim snajperem trwała naprawdę długo, a Kanonierzy prowadzili bardzo trudne negocjacje ze Sportingiem.
Ostatecznie jednak Fabrizio Romano podał słynne “here we go”, co oznacza, iż piłkarz na niemal 100% trafi do nowego klubu.
Gyokeres lada moment w Arsenalu!
🚨❤️🤍 BREAKING: Viktor Gyökeres to Arsenal, here we go! Verbal agreement in place between all parties involved.
Sporting accept last bid from Arsenal for €63.5m plus €10m, agent will reduce his commission.
Gyökeres will sign five year deal at #AFC. He ONLY wanted Arsenal. 🇸🇪 pic.twitter.com/qAmrTn7Eax
Kanonierzy w zasadzie od początku okienka prowadzili negocjacje z otoczeniem Viktora Gyokeresa oraz z Benjaminem Sesko. Transfer tego drugiego gwałtownie upadł, w związku z ogromnymi oczekiwaniami finansowymi RB Lipska.
Wtedy ekipa Mikela Artety zwróciła się ponownie do Szweda. Ustalenie warunków kontraktu z piłkarzem nie było trudne, a on sam mocno naciskał na transfer.
O wiele trudniej przebiegały negocjacje ze Sportingiem. Portugalski klub miał choćby zasugerować Manchesterowi United złożenie oferty za Szweda. Sam zawodnik jednak nie chciał o tym słuchać i jego jedynym celem był Arsenal.
Ostatecznie kluby doszły do porozumienia. Arsenal zapłaci za supersnajpera 63,5 miliona euro podstawy, a do tego 10 milionów euro w bonusach. Gyokeres zwiąże się z Arsenalem 5-letnim kontraktem.