Arman Tsarukyan liczy na styczniową walkę z Ilią Topurią o mistrzostwo UFC!

1 godzina temu


Arman Tsarukyan szokuje! Już za raptem parę dni walczy z Danem Hookerem, ale zapewnia, iż jest w stanie konkurować z Ilią Topurią w styczniu.

W tę sobotę w Katarze odbędzie się pierwsza w historii tamtejsza gala UFC. W ABHA Arenie, w DOHA będzie mieć miejsce kolejne wydarzenie z cyklu „Fight Night”, którego głównymi bohaterami będą – Arman Tsarukyan oraz Dan Hooker. Warto odnotować, iż sam sternik organizacji – Dana White – dawał jasno do zrozumienia, iż jest to eliminator do walki o pas w kategorii do 155 funtów.

W trakcie tego widowiska ujrzymy jeszcze parę innych, naprawdę intrygujących zestawień. Co-main event w postaci walki Belala Muhammada z Ianem Garrym zapowiada się naprawdę zacnie, co również można powiedzieć o konfrontacji Spivac vs. Gaziev. W klatce zameldują się jeszcze takie postacie jak: Volkan Oezdemir, Myktybek Orolbai czy Alexandre Topuria. Największe zainteresowanie wzbudza jednak poniższa dwójka, która słynie zarówno z barwnych wypowiedzi, jak i widowiskowych pojedynków:

Co ciekawe, w trakcie UFC: Qatar ujrzymy w akcji naszego rodaka. Marek Bujło stanie w szranki z Denzelem Freemanem, czyli naprawdę ciężkim Amerykaninem, który ma za sobą występy w PFL czy LFA.

ZOBACZ TAKŻE: Jake Paul o walce z Anthonym Joshuą: Jestem trochę przerażony!

Arman Tsarukyan zmierzy się z Topurią?

Na łamach wywiadu z „MMA Fighting” Ormianin zadeklarował swoją chęć stoczenia walki z Ilią Topurią w styczniu. Przypomnijmy, iż według nieoficjalnych doniesień „El Matador” ma stanąć do 1. obrony swojego tytułu właśnie na początku nowego roku, przy okazji gali UFC 324.

Według pogłosek jego rywalem ma być Justin Gaethje lub Paddy Pimblett. Obaj zawodnicy niezwykle mocno łakną starcia z Topurią, a przede wszystkim sięgnięcia po laur. Ich plany ma zamiar pokrzyżować jednak „Ahalkalakets”, który już snuje wizje dotyczące swojej przyszłości po wygranej z Danem Hookerem:

Nie chcę czekać. o ile pokażę się z dobrej strony, dam dobrą walkę, a UFC zapyta: „chcesz walczyć w styczniu?”, to zgodzę się natychmiast.

Niewątpliwie z trójki: Gaethje, Pimblett, Tsarukyan to właśnie „Ahalkalakets” najbardziej zasługuje na walkę o pas. Numer 1 dywizji lekkiej wciąż jednak nie wrócił do łask zarządu UFC po tym, jak zrezygnował z walki z Islamem Makhachevem na parędziesiąt godzin wprzód. Z między innymi tego powodu otrzymał on walkę z Danem, w której niewątpliwie jest faworytem. O tym jednak, czy faktycznie zwycięży, przekonamy się już w sobotni wieczór.

Idź do oryginalnego materiału