
Gabriel Al-Sulwi, czyli słynny „Arab”, chce powrócić do oktagonu! Jest głodny kolejnej walki – wraca po dłuższej przerwie od aktywności!
Gabryś we freak fightach stoczył 4 pojedynki. Nie jest to ogromna liczba, w porównaniu do dużej grupy freak fighterów, ale mimo to zyskał wielkie uznanie sportowymi umiejętnościami wśród fanów freak fightów.
Przypomnijmy, iż jego debiut freak fightowy – po dwóch występach w FEN – miał miejsce na gali FAME MMA 8. Raper stanął wówczas w szranki z Pawłem Tyburskim, z którym zwyciężył, dzięki kontroli w parterze. Kolejny bój stoczył z „Kizo”, wskakując w ostatniej chwili na zastępstwo za „Popka” – również wygrał. Następnie stoczył walkę w trakcie jubileuszowej 10-tki pokonał Lupę.
Kolejny, a zarazem ostatni pojedynek stoczył na FAME MMA 13, mierząc się z Piotrem Szeligą na zasadach K-1. Pomimo dominowania „Szeliego”, ten ustrzelił go, świetnie kontrując jego niskie kopnięcie i stając się nieoczekiwanym zwycięzcą.
ZOBACZ TAKŻE: Pudzian o wyborach prezydenckich: Poczytam komentarze i widzę z kim mam odczynienia
Następnie „Arab” miał stoczyć jeszcze pojedynek na gali PRIME SHOW MMA 2 z Marcinem Wrzoskiem, ale wypadł z tego zestawienia. Od tamtej pory słuch o nim, chociażby w kontekście występu na gali freak fightowej, zaginął.
Arab chce wrócić do klatki!
Raper udzielił ostatnio wywiadu Monice Laskowskiej. W trakcie rozmowy oznajmił, iż jego długa absencja była spowodowana między innymi odwykiem. Jego problemem było uzależnienie od leków nasennych, z którym na szczęście się już uporał.
Z jego konwersacji z „najlepszą, polską dziennikarką” dowiedzieć się możemy jeszcze o tym, iż założył on własny klub MMA. Nazywa się „Piraci Fight House” i jest raczej przeznaczony do zajęć indywidualnych. Nie mniej jednak powierzchnia jest tam podobno na tyle duża, żeby pomieścić i z 10 trenujących.
Oprócz tego dowiedzieliśmy, iż powracający do pełni wigoru „Arab” z chęcią stoczyłby kolejny pojedynek we freak fightach:
Mam plan, iż zawalczę. Tyle, iż ja tam nigdy nie szedłem robić syfu. (…) Kasa i to jak to jest ogólnie nieprzyjemne, stresogenne, nieładne – to kasa i tak jest chyba za niska. Natomiast otworzyłem tu salkę, jeden trening dopiero tu poprowadziłem – akurat znajomemu, więc tak ogólnie to jeszcze nikt tu nie trenował, nikogo tu nie prowadziłem. Wokół tego, to byłoby fajnie, jak mam do wydawania muzykę, właśnie salkę świeżo otwieram – pasowałaby zawalczyć. Tym bardziej, iż ogólnie to byłoby fajne, a nie sama walka dla samej walki.
Gabriel nie dał do zrozumienia, o jakim terminie myśli à propos potencjalnego pojedynku, aczkolwiek mowa raczej jest o dość bliskiej przyszłości. Czy ujrzymy go jeszcze w tym roku w akcji przy okazji którejś z gal FAME’u bądź PRIME’u?