Anwil Włocławek – po tym jak stracił Mate Vucicia – szuka nowego gracza podkoszowego. Pojawiły się pierwsze kandydatury, które są w tym momencie rozważane przez sztab szkoleniowy. W kuluarach mówi się, iż zespół może przejść przebudowę. Klub ponownie sprawdza sytuację Michała Sokołowskiego.
Zacznijmy naszą opowieść o Anwilu Włocławek od trenera Grzegorza Kożana. W środowisku bardzo dużo mówi się o debiutancie na tym stanowisku. Niektórzy domagają się zmiany, twierdząc, iż to za „wysokie buty” dla 40-letniego Polaka. Sprawdziliśmy ten temat w siedzibie klubu zlokalizowanej przy Chopina 8 we Włocławku.
Nikt, na czele z prezesem Łukaszem Pszczółkowskim, nie myśli o zmianie szkoleniowca, a jego pozycja została umocniona po przekonującym zwycięstwie nad Brunszwikiem w FIBA Europe Cup. Włocławianie bardzo potrzebowali tej wygranej pod kątem mentalnym, zachowując przy okazji szansę na awans do kolejnej fazy.
Przechodząc do zmian w zespole.
Jeszcze przed meczem z Legią Warszawa i kontuzją Mate Vucicia (naciągnięcie więzadła krzyżowego – miesięczna przerwa od grania) mówiło się, iż w zespole nieco “skrzypi” i należy spodziewać się korekt. Najczęściej w tych rozmowach o ewentualnych zmianach wymieniano nazwiska dwóch zawodników: Justasa Furmanaviciusa i Nijala Pearsona. Dyskutowano na temat przydatności tych graczy do zespołu, a także kwestii odgrywanych przez nich ról (dopasowanie?).
-
GłosujTak
-
GłosujNie
-
Tak12 głosów
-
Nie34 głosów
Wiemy, iż Anwil po raz kolejny podjął próbę rozeznania tematu pozyskania Michała Sokołowskiego, który przez cały czas pozostaje bez klubu na sezon 2025/2026. On sam pod koniec września w programie “Misja Sport” mówił o tym, iż celem jest gra poza granicami Polski, najlepiej we Włoszech, w których czuje się najlepiej.

– Mój agent pracuje nad nową umową. Nie ukrywam, iż liga włoska jest tą ligą, w której czuję się dobrze. Chciałbym tam wrócić, ale inne kierunki są w grze. Na razie z Polski nie dostałem umowy na poziomie mnie satysfakcjonującym – mówił.
Kilka klubów z PLK odezwało się do reprezentanta Polski. W tym gronie były m.in. Legia, Trefl, PGE Start i MKS. Anwil już dwukrotnie podjął taką próbę (w zeszłym sezonie i w off-season), ale za każdym razem odbił się od ściany. Może do trzech razy sztuka? Choć we Włocławku zdają sobie sprawę, iż celem Polaka – i jego priorytetem – jest gra poza granicami naszego kraju.
W tym momencie priorytetem jest znalezienie podkoszowego. Pojawiły się pierwsze kandydatury, które są w tym momencie rozważane przez sztab szkoleniowy. Warto jednak dodać, iż wyboru – na tym etapie sezonu – nie ma jednak zbyt dużego. Wydaje się, iż do meczu z PGE Startem powinniśmy poznać nazwisko nowego gracza.














