Mistrz świata, wicemistrz olimpijski, legenda polskich zapasów do niedawna prezes Polskiego Związku Zapaśniczego, a w tej chwili pełni rolę wiceprezesa Polskiego Komitetu Olimpijskiego. Dziś zamiast walczyć na macie, Andrzej Supron walczy o przyszłość swojej dyscypliny. W rozmowie ze Zbigniewem Grzeszczukiem z cyklu „10 pytań do…” opowiada, dlaczego głowa jest ważniejsza od mięśni, co myśli o erze lajków i za czym naprawdę tęskni mistrz, który wciąż ma w sobie ducha zawodnika.
Panie Andrzeju, jak Pan dziś komuś mówi, iż był mistrzem świata w zapasach, to częściej słyszy Pan „wow”, czy „a to jeszcze się robi zapasy?”
Rzadko się chwalę, ale tytuł mistrza świata zawsze robi wrażenie i słyszę najczęściej WOW
Widzi Pan czasem swoje stare walki w Internecie? Jak się Pan wtedy czuje – nostalgia, duma, czy może myśl: „kurczę, teraz to bym to zrobił jeszcze lepiej”?
Wszystkie trzy pytania zawarłbym w odpowiedzi : jak to się mówi to były czasy …miło było stanąć na podium ,kurcze zrobiłbym to jeszcze raz z pewnością lepiej.
Jak wygląda typowy dzień prezesa związku zapaśniczego – bardziej laptop czy mata, kawa czy herbatka, spokój czy codzienna zapasowa walka z papierami?
Walka o promocję dyscypliny i sponsora.
Czy to prawda, iż zawodnik zapasów nie potrzebuje ochroniarza, bo sam nim trochę jest?
To prawda częściej ochrania innych niż siebie.
Jak Pan spotyka młodych zawodników, to częściej im Pan doradza… czy pokazuje na macie, iż „dziadek jeszcze potrafi”?
Lubię pokazywać technikę młodym zawodnikom ale czasami, jak mówimy również zapuścić powietrze na macie żeby był szacunek dla mistrza.
W zapasach dużo się mówi o technice, sile, wytrzymałości…, ale ile w tym sporcie naprawdę siedzi w głowie?
Aktualnie przy tak wyrównanym poziomie we wszystkich dyscyplinach sportu najważniejsza jest psychika a więc głowa.
Jest Pan rozpoznawalny – jak to jest być znanym z czasów, kiedy nie było Instagrama, a ludzie kojarzyli Pana z prawdziwych sukcesów, a nie z lajków?
To bardzo miłe jak ludzie mnie rozpoznają, proszą o autograf wspólne zdjęcie, to znaczy, iż to co kiedyś zrobiłem ma dla nich znaczenie
Co Pan myśli, jak ktoś mówi: „eee, zapasy to chyba już sport z innej epoki”? Ma Pan jakąś jedną, szybką ripostę?
Wtedy trochę z ironicznym uśmieszkiem zapraszam taką osobę do lektury o sporcie i Muzeum Sportu.
Czy jest jakaś jedna rzecz z dawnych lat w sporcie, za którą tęskni Pan najbardziej? Jakaś atmosfera, ludzie, podejście?
Tak ludzie byli wspaniali , atmosfera na zgrupowaniach zawodach była wyśmienita ale najbardziej tęsknię za momentami, kiedy stałem na podium a najlepiej na tym najwyższym by potem wpaść w ręce kibiców. Za tym naprawdę można tęsknić.
O czym marzy Andrzej Supron?
O tym żeby zapasy weszły do programów szkół tak jak w krajach wysokorozwiniętych. Trzymam kciuki!
……
O cyklu „10 pytań do…”
To seria krótkich, błyskotliwych rozmów Zbigniewa Grzeszczuka z ludźmi, którzy mają coś do powiedzenia – mistrzami, artystami, społecznikami, ludźmi z pasją. Bez nadęcia, bez politycznej poprawności – dziesięć konkretnych pytań i szczere odpowiedzi, które pokazują człowieka takim, jaki jest naprawdę.