Ancelotti grzmi po meczu. Tak wyjaśnił sytuację Bellinghama

1 tydzień temu
Zdjęcie: Screen/Twitter - https://x.com/mundodeportivo/status/1890819281098576172


- Rozmowa z Bellinghamem? Wolałbym rozmawiać z sędzią. Czerwona kartka została pokazana, bo sędzia się wściekł - powiedział Carlo Ancelotti po meczu Realu Madryt z Osasuną Pampeluna (1:1). Jego drużyna przez całą drugą połowę musiała radzić sobie w dziesiątkę, ponieważ z boiska wyleciał Jude Bellingham. Włoch wprost stwierdził, iż sędzia popełnił w tej sytuacji błąd.
W 24. kolejce La Ligi Real Madryt zmierzył się na wyjeździe z Osasuną Pampeluna. Lider tabeli od początku sprawiał lepsze wrażenie, czego efektem był gol Kyliana Mbappe w 15. minucie. Nieco później sytuacja zespołu Ancelottiego bardzo się skomplikowała. Sędzia wyrzucił z boiska Jude'a Bellinghama po tym, jak pomocnik rzucił w jego kierunku ostre słowa. Decyzja arbitra wywołała wielkie kontrowersje.


REKLAMA


Zobacz wideo Kosecki o Gonçalo Feio: To świetny fachowiec. Mam nadzieję, iż mu się uda


Ancelotti zabrał głos po meczu. Skomentował sytuację z Bellinghamem
Ostatecznie Real nie zdołał utrzymać prowadzenia. W drugiej połowie Osasuna doprowadziła do wyrównania i spotkanie zakończyło się remisem 1:1. Po meczu głos zabrał Carlo Ancelotti. Włoch skupił się głównie na czerwonej kartce Bellinghama i wprost stwierdził, iż sędzia popełnił błąd.


- Sędzia nie zrozumiał dobrze angielskiego. Bellingham powiedział "spieprzaj", a nie "pier.... się". W tym kontekście oznacza to "daj spokój, przestań, nie zadzieraj ze mną". To nie jest nic obraźliwego. W ostatnich trzech meczach przytrafiły nam się różne rzeczy, które każdy widział. Nie mam ochoty więcej o tym mówić, ponieważ nie chciałbym być zawieszony. Rozmowa z Bellinghamem? Wolałbym rozmawiać z sędzią. Czerwona kartka została pokazana, bo sędzia się wściekł. Dziś Bellingham nie zrobił nic, co uzasadniałoby jego wyrzucenie - powiedział Ancelotti.
Szkoleniowiec wspomniał również o innej sytuacji, gdzie jego zdaniem Realowi należał się rzut karny. -Byłem sfrustrowany, bo powinni byli sprawdzić zagranie ręką, ale VAR nie był włączony. Włączyli go później, gdy Osasuna otrzymała rzut karny - dodał.


Real Madryt po 24 kolejkach jest liderem tabeli La Ligi z dorobkiem 51 punktów. Z powodu wpadki z Osasuną już niebawem może zostać wyprzedzony. Jeszcze tego samego dnia swój mecz rozegra Atletico Madryt, które jest drugie i ma na koncie 49 punktów.
Idź do oryginalnego materiału