Iga Świątek zameldowała się w trzeciej rundzie turnieju WTA 1000 w Wuhan. Polka bez większych problemów pokonała 6:1, 6:1 Czeszkę Marie Bouzkovą. Świątek będzie walczyła o awans do ćwierćfinału ze Szwajcarką Belindą Bencić, która dostała walkowera ze względu na kontuzję Belgijki Elise Mertens. To spotkanie rozpoczęło się w czwartek około godz. 13:00 czasu polskiego. Wcześniej Świątek poznała swoją potencjalną rywalkę w ćwierćfinale turnieju w Wuhan.
REKLAMA
Zobacz wideo Iga Świątek? "Trudny temat". Karol Strasburger z ważnym przesłaniem
Czytaj także:
Oto co zrobiła Sabalenka przed meczem Igi Świątek. Demolka
Oto potencjalna rywalka Świątek w ćwierćfinale w Wuhan. Wielki powrót Paolini i krecz
Na kort centralny w Wuhan wyszła Włoszka Jasmine Paolini oraz Dunka Clara Tauson, a więc numer osiem i dwanaście w światowym rankingu. Sugerując się bilansem bezpośrednich spotkań, to nieznaczną faworytką mogła być Paolini, która wygrała 1:6, 7:5, 6:4 z Tauson w drugiej rundzie zeszłorocznego turnieju w Pekinie.
Choć statystyki były bardzo wyrównane, to lepiej w pierwszym secie poradziła sobie Tauson, która przełamała Paolini w trzecim gemie, a potem obroniła break pointa i prowadziła 3:1. W dziewiątym gemie Paolini obroniła jedną z piłek setowych, ale za drugim razem Tauson była skuteczna i wygrała 6:3.
Czytaj także:
Mecz Igi Świątek już "rozstrzygnięty". Poszło w świat
Na samym początku drugiego seta mieliśmy festiwal przełamań, bo żadna z zawodniczek nie była w stanie utrzymać swojego podania. Ostatecznie przewagę podwójnego przełamania uzyskała Paolini, która wygrywała już 4:1. Wtedy Tauson poprosiła o przerwę medyczną w związku z problemami zdrowotnymi. Po kilku minutach gra była już kontynuowana. Paolini nie straciła kontroli po przerwie i wygrała drugiego seta 6:1. Tauson czuła dyskomfort i regularnie sprawdzała, czy z udem jest wszystko w porządku.
Zobacz też: Nie do wiary, co zrobiła Świątek. Obroniła dwie piłki meczowe, a tu nagle zwrot
Problemy fizyczne Tauson odbiły się też na liczbach w drugim secie. Dunka popełniła aż jedenaście niewymuszonych błędów, przy zaledwie dwóch takich błędach ze strony Włoszki. Poza tym Paolini miała aż 82 proc. pierwszego serwisu, przy 50 proc. ze strony Tauson.
W czwartym gemie trzeciego seta Paolini zdołała przełamać Tauson i wygrywała 3:1. Jak się potem okazało, był to ostatni gem w tym spotkaniu, ponieważ Tauson skreczowała i nie chciała już kończyć rywalizacji. Tym samym Paolini wygrała 3:6, 6:1, 3:1 i czeka teraz na lepszą z pary Iga Świątek - Belinda Bencić.