Ależ zjazd reprezentanta Polski. Nie wziął go choćby średniak Ekstraklasy

6 godzin temu
Kamil Jóźwiak na początku lipca znalazł się w dość licznym gronie byłych i obecnych reprezentantów Polski, którzy wylądowali na "bezrobociu". Hiszpańska Granada nie przedłużyła z nim kontraktu i od tamtej pory 27-latek musi szukać sobie nowego pracodawcy. Wygląda na to, iż w końcu pojawił się ktoś chętny. Ostatecznie jednak z transferu nic nie wyszło.
Kamil Jóźwiak pięć ostatnich sezonów spędził za granicą. W 2020 r. za 4,3 mln opuszczał Lecha Poznań i przeniósł się do Derby County. Później przechodził jeszcze do amerykańskiego Charlotte FC, a zimą ubiegłego roku dołączył do Granady. W Hiszpanii zupełnie się jednak nie sprawdził. W poprzednim sezonie rozegrał raptem 788 minut i zanotował jedną asystę. A występował przecież na poziomie LaLiga 2. Nic więc dziwnego, iż jeszcze na początku czerwca klub poinformował oficjalnie, iż nie przedłuży z nim umowy.


REKLAMA


Zobacz wideo Tak wygląda Tour de France od kuchni


Oto kto zgłosił się po Kamila Jóźwiaka. Niebywały zjazd
Wraz z początkiem lipca Jóźwiak stał się więc wolnym agentem. I jak dotąd wcale nie było słychać, aby cieszył się specjalnie dużym zainteresowaniem, zwłaszcza zagranicznych klubów. Wygląda więc na to, iż niedługo może podzielić los innych reprezentantów Polski - Roberta Gumnego i Arkadiusza Recy, którzy niedawno wrócili do Ekstraklasy. Pierwszy podpisał umowę z Lechem Poznań, a drugi z Legią Warszawa. Jóźwiak również miał otrzymać propozycję z Polski, tyle iż znacznie gorszą.


Były skrzydłowy Lecha zimą tego roku łączony był z Jagiellonią Białystok. Do takiego transferu ostatecznie nie doszło. Tym razem pojawił się natomiast inny chętny. Jak poinformował portal Goal.pl, niedawno zapytanie w sprawie Jóźwiaka złożył... Górnik Zabrze. Dziewiąty zespół poprzedniego sezonu Ekstraklasy akurat w tym czasie szukał piłkarza o podobnym profilu. Zdaniem źródła "sprawa się nie rozwinęła".
Klub z Ekstraklasy pytał o Jóźwiaka. W końcu wziął kogoś innego
Zamiast Jóźwiaka, Górnik sięgnął po 24-letniego Roberto Massimo. Mowa o zawodniku z przeszłością z mocnych niemieckich klubach - Arminii Bielefeld, VfB Stuttgart, a ostatnio Greuther Fuerth.


W tej sytuacji Jóźwiak wciąż pozostaje bez klubu. A to w kontekście 22-krotnego reprezentanta Polski brzmi dość niepokojąco. 27-latka w kadrze nie oglądamy jednak już od blisko czterech lat. Ostatni występ w narodowych barwach zanotował w listopadzie 2021 r. przeciwko Węgrom w eliminacjach do mistrzostw świata w Katarze. W sumie w reprezentacji udało mu się strzelić 3 gole i zaliczyć 4 asysty.
Idź do oryginalnego materiału