Ależ zjazd. Był gwiazdą Ekstraklasy. Od półtora roku jest bez klubu

3 godzin temu
Zimą 2020 roku Jarosław Niezgoda odszedł z Legii Warszawa za blisko 3,5 miliona euro do Portland Timbers. Od tamtego czasu napastnik zmagał się tylko z kolejnymi problemami, które sprawiły, iż już 20 miesięcy czeka na nowego pracodawcę.
w okresie 2016/2017 Jarosław Niezgoda był wypożyczony z Legii Warszawa do Ruchu Chorzów. W barwach tego klubu przez rok zdobył dziesięć bramek i zanotował cztery asysty w 27 występach. To wystarczyło, żeby napastnik wrócił do Legii w kolejnym sezonie.

REKLAMA







Zobacz wideo Jan Urban uderza w Michała Probierza?! "Też bym się wkurzył"



Jarosław Niezgoda ponad półtora roku czeka na nowy klub
Pierwszy sezon po powrocie? 15 bramek i trzy asysty w 32 spotkaniach. Wyglądało to bardzo dobrze. Jednak w kolejnym Niezgoda zmagał się z problemami z sercem, co sprawiło, iż musiał poddać się zabiegowi kardiologicznemu. Wystąpił wtedy w zaledwie pięciu meczach przez cały sezon. W rozgrywkach 2019/2020 wrócił jednak do gry i zdobył 14 bramek oraz zanotował dwie asysty w 21 spotkaniach dla Legii. Te fantastyczne występy sprawiły, iż już w styczniu 2020 roku trafił za 3,45 miliona euro do Portland Timbers.
Zobacz też: Duda odznaczył Kuleszę. Boniek nie wytrzymał
Dla zespołu z Major League Soccer grał przez cztery lata. W tym czasie zdobył 23 bramki i zanotował osiem asyst w 94 spotkaniach. Przez ten czas jednak dwukrotnie zrywał więzadła w kolanie. Najpierw w listopadzie 2020 roku, a następnie sierpniu 2023 roku. To wszystko sprawiło, iż nie mógł w pełni rozwinąć skrzydeł w Portland, co przyczyniło się do tego, iż klub nie przedłużył z nim kontraktu.


Od 1 stycznia 2024 roku Jarosław Niezgoda pozostaje bez klubu. 30-latek od tamtego czasu był regularnie łączony z wieloma klubami, ale nigdy nie doszło do konkretnych rozmów i ostatecznie powrotu do futbolu. Sam piłkarz w rozmowie z Tomaszem Ćwiąkałą jesienią ubiegłego roku mówił, iż rozważał głównie powrót do Ekstraklasy.
- Od początku głównie rozważałem Ekstraklasę. W kwietniu pojawił się pierwszy temat, to była Arka Gdynia. Zadzwonili do mnie, doszło do spotkania wideo. Rozmawialiśmy, wszystko super, spoko, tylko awansujcie do Ekstraklasy i możemy rozmawiać. Nie awansowali - wspominał o letnim okienku transferowym z 2024 roku.
Idź do oryginalnego materiału