Ależ wrze po porażce Świątek. Wskazano winnego. "Nie ma pojęcia, co robić"

2 godzin temu
Iga Świątek nie odniosła drugiego zwycięstwa nad Amandą Anisimovą. W ćwierćfinale US Open uległa jej 4:6, 3:6. Po meczu eksperci dywagowali na temat gry Polki, a także zachowania jej zespołu. Zdaniem Marion Bartoli nie było ono adekwatne i mogło wpędzić naszą rodaczkę w jeszcze większe tarapaty.
12 lipca 2025 - to wtedy Iga Świątek przeszła do historii, wygrywając Wimbledon. I zrobiła to w efektownym stylu, bo dosłownie zmiotła rywalkę z kortu. Nie oddała Amandzie Anisimovej ani jednego gema, triumfując 6:0, 6:0. Po meczu na twarzy Amerykanki pojawiły się łzy, które pokazały, jak mocno przeżyła tę porażkę. W niespełna dwa miesiące się po niej podniosła. W minioną środę wspomniane rywalki ponownie stanęły po przeciwnej stronie siatki, tym razem w ćwierćfinale US Open i to Anisimova była górą - 6:4, 6:3. Świątek wyglądała na całkowicie zagubioną i nie była w stanie przeciwstawić się potężnym atakom przeciwniczki.

REKLAMA







Zobacz wideo Iga Świątek? "Trudny temat". Karol Strasburger z ważnym przesłaniem



Eksperci mówią o sztabie Igi Świątek. Wytknęli mu błędy w meczu z Anisimovą
"Iga Świątek rozkładała ręce i spoglądała w kierunku swojego sztabu, jakby chciała odpowiedzi, co się dzieje. Iga Świątek była w tarapatach w ćwierćfinale US Open i choć bardzo się starała, to nie zdołała z nich wyjść. Mimo rad wykrzykiwanych przez Darię Abramowicz, Wima Fissette'a i Macieja Ryszczuka Polka przegrała" - pisał Łukasz Jachimiak ze Sport.pl. Ale nie tylko dziennikarz zwracał uwagę na dość nerwowe zachowanie naszej rodaczki i spoglądanie w kierunku zespołu.


O tym mówiła też Laura Robson, brytyjska tenisistka. - Rzucała się, cały czas patrząc w stronę swojego zespołu, tak jakby chciała powiedzieć: "Nie wiem, co się dzieje" - zauważyła Robson, cytowana przez tennisuptodate.com. Na tę kwestię uwagę zwróciła też Marion Bartoli. Francuzka skupiła się jednak na pracy sztabu Świątek. Jej zdaniem komunikacja nie funkcjonowała tego dnia najlepiej, przeciwnie niż miało to miejsce w zespole Amerykanki. To mogło mieć wpływ na wynik spotkania.
- Zespół Anisimovej był tak pozytywny - zawsze dodawał jej otuchy, choćby gdy nie trafiała. Natomiast w przypadku Świątek, cóż, nie mówię po polsku, więc nie wiem, jakie słowa dokładnie tam padały, ale ton był agresywny. Było dużo krzyku - oceniła. - To tylko potęgowało stres w sytuacji, gdy tenisistka i tak zmagała się z kłopotami. Kontrast był więc tutaj rażący - sztab Amerykanki dawał jej poczucie bezpieczeństwa, a zespół Świątek najpewniej wywierał na nią jeszcze większą presję. A dodatkowo miała przeciwko sobie kibiców na stadionie. To było dla Igi bardzo dużo do udźwignięcia - podkreślała.
Zobacz też: Ależ burza po słowach Sabalenki. "Rozczarowujące".



Mocne słowa. "Świątek jak zepsuty komputer"
Eksperci dyskutowali też o taktyce Polki na ten mecz. Ta nie była adekwatna zdaniem Robson. - Pod względem taktycznym Świątek nie była w najlepszej formie. Zdecydowanie nie była w stanie poradzić sobie z bekhendem Anisimovej, który był zabójczy. Amanda przez cały dzień tym wygrywała - podkreślała Robson. A to nie koniec. Jej zdaniem Świątek źle serwowała. - Jej serwis trafiał na bekhend Amandy. Dopiero w połowie drugiej partii potrafiła trafić choćby w forehand. Nie było wiadomo, co chce osiągnąć taktycznie - dodawała. Wtórował jej Gigi Salmon, jeden z brytyjskich prezenterów. - Kiedy sprawy nie układają się po jej myśli w rywalizacji z wielkimi graczami, staje się trochę jak zepsuty komputer. Nie ma pojęcia, co robić - ocenił dosadnie.
Teraz przed Świątek chwila na odpoczynek. Do gry wróci najpewniej przy okazji WTA 1000 w Pekinie pod koniec września. Niewykluczone jednak, iż wystąpi też w poprzedzających ten turniej azjatyckich imprezach. W najbliższych dniach dostaniemy odpowiedź.










Przed Wami najnowszy Magazyn.Sport.pl! Polscy koszykarze zagrają w Katowicach o mistrzostwo Europy. Korespondenci Sport.pl czuwają, a już teraz mamy oryginalny starter pack kibica basketu. Ekskluzywne wywiady, odważne felietony i opinie przeczytasz >> TU
Idź do oryginalnego materiału