Jasmine Paolini w sobotę świętowała zwycięstwo w singlowej części turnieju WTA w Rzymie - w finale okazała się lepsza od Coco Gauff (6:4, 6:2). Dzisiaj miała szansę na odniesienie kolejnego triumfu, bo wraz z Sarą Errani awansowała również do finału w deblu.
REKLAMA
Zobacz wideo Jakub Kosecki wspomina mecze Legii z Polonią Warszawa. "Zakończyłem mu wtedy karierę"
Świetny finał w Rzymie. Paolini i Errani walczyły do końca. Opłaciło się!
Tam Włoszki mierzyły się Wieroniką Kudiermietową i Elise Mertens. Początek spotkania zdecydowanie należał do Rosjanki i Belgijki. Pierwsze cztery gemy padły ich łupem bez większych problemów. Gdy wydawało się, iż wygrają wysoko, to Paolini i Errani zaczęły odrabiać straty. Przewaga ich przeciwniczek zaczęła się sypać niczym domek z kart. I ostatecznie to włoski duet dał radę zwyciężyć 6:4!
Drugi set miał niemalże identyczny przebieg. Pierwsze gemy to znów zdecydowana przewaga Kudiermietowej i Mertens, które ponownie wyszły na prowadzenie 4:0 i... kolejny raz zacięły się właśnie na tym wyniku.
Nie były one w stanie nadążyć za Paolini i Errani, które znów zaczęły grać na wysokich obrotach i w końcu doprowadziły do wyrównania - ku uciesze lokalnych kibiców, których krzyki "Italia! Italia! Italia!" niosły się po korcie.
I niestety dla fanów gospodarzy - zaczęli świętować oni trochę zbyt szybko, bo w kolejnym gemie lepsza była para rosyjsko-belgijska. To jednak było jedynie odroczenie wyroku. Włoszki wygrały dziesiątego i jedenastego gema i znalazły się o krok od końcowego triumfu.
W ostatnim gemie przełamały swoje przeciwniczki i zdobyły tytuł! Tym samym Jasmine Paolini do zwycięstwa w finale singla dokłada również sukces w deblu. Włoszka polskiego pochodzenia znajduje się w świetnej formie tuż przed startem Roland Garros - w najbliższym rankingu WTA wyprzedzi Igę Świątek, która spadnie na 5. miejsce.