Ależ sensacja na Wimbledonie! "Nie patrzę na swój ranking"

7 godzin temu
Elisabetta Cocciaretto wyeliminowała Jessikę Pegulę już w pierwszej rundzie Wimbledonu. Dopiero zaczął się dzień meczowy, a już mamy największą sensację wtorku. Dla 116. tenisistki światowego rankingu powrót w takim stylu na słynne trawiaste korty był bardzo ważny. Straciła szansę na występ rok temu przez problemy zdrowotne. - Trafiłam do szpitala, byłam chora 1,5 miesiąca - wyznała.
Elisabetta Cocciaretto zagrała bardzo dobre spotkanie przeciwko Jessice Peguli. Włoszka gwałtownie znalazła adekwatny rytm i utrzymywała go praktycznie do końca meczu. Grała pewnie, odważnie, często zmieniała kierunek, dobrze czuła się w długich wymianach, do tego dołożyła serwis na równym poziomie. Zasłużenie wygrała w dwóch setach 6:2, 6:3.


REKLAMA


Zobacz wideo Czy po Euro kobieca piłka dalej będzie na topie? Możejko: Płomień może zgasnąć, dlatego trzeba go podsycać


Wielki mecz w wykonaniu Cocciaretto. "Byłam bardzo nakręcona"
Włoska tenisistka sprawiła jedną z największych niespodzianek całego turnieju, a to dopiero drugi dzień rywalizacji na kortach Wimbledonu. Wyeliminowała trzecią rakietę świata. Zrewanżowała się za porażkę z Pegulą dwa lata temu. Odpuściła zeszłoroczną edycję przez problemy zdrowotne, mocno to przeżyła, dlatego powrót do Londynu w naprawdę dobrym stylu musi wyjątkowo smakować.


- Miałam sporo przerw w zeszłym roku. Przeszłam zapalenie płuc, trafiłam do szpitala. Byłam chora przez 1,5 miesiąca, mogłam nie zagrać tutaj. Dlatego byłam bardzo nakręcona dzisiaj. To najlepszy turniej. Granie tutaj jest zawsze wyjątkowe, to spełnienie marzeń. Nie mogłam się doczekać. Ciężko trenowałam, by dziś dobrze zagrać. Nie patrzę na swój ranking. Sezon jest długi, zdarzają się wzloty i upadki. Ale musisz się zaadaptować, po prostu cieszyć się grą i brać to, co życie daje. Chcę rozegrać jak najwięcej meczów - mówiła w wywiadzie tuż po zakończeniu spotkania.
Zobacz też: Niemcy naprawdę powiedzieli to o Ewie Pajor. "W Wolfsburgu wszyscy wiedzieli"
Cocciaretto pierwszy raz w karierze pokonała Pegulę. Włoszka przyznała, iż spodziewała, się, iż Amerykanka nie da jej zbyt wiele okazji do posłania winnerów czy dyktowania warunków w wymianach. Ale to tenisistka z Półwyspu Apenińskiego była wyraźnie lepsza.


- Pegula jest niesamowitą zawodniczką i świetnym przykładem dla nas. Już mierzyłam się z takimi zawodniczkami jak ona, jak Iga Świątek czy Aryna Sabalenka. Przeciwko nim musisz dać z siebie wszystko i starać się wykorzystać te nieliczne szanse, które ci dają. Trzeba być tutaj bardzo agresywnym, myślę, iż dzisiaj zrobiłam to dobrze i jestem z tego powodu bardzo zadowolona - stwierdziła.


Elisabetta Cocciaretto trzeci raz bierze udział w turnieju singlistek podczas Wimbledonu i za każdym razem przechodziła co najmniej do drugiej rundy. Jej najbliższą rywalką będzie lepsza z pary Katie Volynets - Tatjana Maria.
Idź do oryginalnego materiału