Ależ pokaz siły, set trwał 27 minut! Oto pierwsza rywalka Świątek w Seulu

2 godzin temu
Iga Świątek w pierwszej rundzie turnieju WTA 500 w Seulu otrzymała wolny los. Czekała zatem na rywalkę w 1/8 finału. Nasza tenisistka musiała wykazać się dużą cierpliwością. Ostatecznie jej przeciwniczką będzie Sorana Cirstea. Rumunka dokonywała wielkich rzeczy w starciu z Rosjanką Anastazją Zacharową.
Iga Świątek czekała na rywalkę, którą miał początkowo wyłonić mecz pomiędzy Soraną Cirsteą a Lin Zhu. Chinka z powodu kontuzji biodra wycofała się z turnieju WTA 500 w Seulu, a jej miejsce w drabince zajęła Anastazja Zacharowa. Rosjanka miała zmierzyć się z Rumunką we wtorek, ale z powodu opadów deszczu spotkanie przełożono na środę.


REKLAMA


Zobacz wideo Jak Iga Świątek! Englert, Daniec, Strasburger i wiele innych gwiazd błyszczy na korcie


Komplikacje pogodowe. Cirstea wrzuciła wyższy bieg
Problem w tym, iż w środę również pogoda była kapryśna. Zacharowa i Cirstea rozegrały zaledwie cztery gemy, kiedy w Seulu się rozpadało. Przy stanie 2:2 zawodniczki opuściły kort i wróciły do gry po kilku godzinach. Cały czas nad kortem było potężne zachmurzenie i zarazem zagrożenie, iż ponownie zacznie padać.
Po powrocie na kort Cirstea grała bardzo przyjemny dla oka tenis. Sprawiała rywalce problemy ściętym serwisem, dobrze returnowała. najważniejszy okazał się ósmy gem, gdzie Rumunka przełamała Zacharową do zera. Później już przy własnym podaniu dopełniła dzieła i wygrała pierwszą partię 6:3.
Na początku drugiego seta to znów Cirstea była lepszą tenisistką. Można powiedzieć, iż bawiła się grą, bo wiedziała, w którym momencie zaatakować, ale także, kiedy zaskoczyć rywalkę skrótami i zwolnieniem gry. Zacharowa chwilami grała nerwowo. Przegrywała 0:2, ale później ponownie zaczęła stawiać opór doświadczonej przeciwniczce.
Cirstea rywalką Świątek. Wielka gra Rumunki
Wygrała trzeciego gema i była blisko wyrównania w czwartym, ale tam Cirstea kapitalnym serwisem załatwiła sprawę i wyszła ze stanu 30:40. Prowadziła zatem 3:1 i już kilka brakowało jej do zamknięcia meczu.


Chwilę później Cirstea popisała się kapitalną akcją, posyłając winnera z forhendu po linii i to w pełnym biegu. Widzowie z uznaniem kiwali głową, a uwagę przykuwało to, iż Rumunka grała bardzo szybko. Później "strzelała" piłkami wzdłuż linii po obu stronach. To mogło skończyć się tylko jednym - kolejnym przełamaniem. Cirstea prowadziła 4:1 i miała przed sobą gema przy własnym podaniu.
A tam znowu zachwycała swoim serwisem. Kiedy tylko przychodził trudny moment, to Cirstea albo serwowała asa, albo genialnym podaniem ułatwiała sobie drogę do zdobycia punktu. Później Rumunka dopełniła dzieła i przełamała po raz kolejny Rosjankę.
Zacharowa zakończyła pojedynek podwójnym błędem serwisowym. Cirstea wygrała cały mecz 6:3, 6:1. To ona będzie rywalką Igi Świątek w 1/8 finału turnieju WTA 500 w Seulu.
Sorana Cirstea - Anastazja Zacharowa 6:3, 6:1
Idź do oryginalnego materiału