Ależ emocje w Pucharze Polski! Pięć goli. I ten lob z 40 metrów!

1 tydzień temu
Zdjęcie: Screenshot: https://www.youtube.com/watch?v=5qG1bG97JUo&ab_channel=WigrySuwa%C5%82ki


Kuriozalną i jednocześnie kapitalną bramkę zdobył Maciej Makuszewski w meczu Wigry Suwałki - Polonia Warszawa w ramach 1/16 finału Pucharu Polski. Były reprezentant ustawił piłkę na 40. metrze od bramki rywali i bezpośrednio stamtąd trafił z rzutu wolnego. To nie uchroniło jednak jego drużyny od porażki z rywalem z wyższej ligi.
W 1/16 finału Pucharu Polski Wigry Suwałki zmierzyły się z Polonią Warszawa. Dla kibiców zespołu z północy Polski było to z pewnością ważne spotkanie, bo z tak prestiżowym rywalem nie grali od dawna. Po spadku z II ligi spowodowanym problemami finansowymi Wigry grają w tej chwili w III lidze i miały okazję sprawdzić się z silniejszym przeciwnikiem.


REKLAMA


Zobacz wideo ZAKSA Kędzierzyn-Koźle zwycięska w meczu z Będzinem. Mateusz Rećko zagrał przeciwko byłemu klubowi


Gol z 40. metra, zawodnik na noszach i awans faworyta. Wigry Suwałki - Polonia Warszawa w Pucharze Polski
Oczywistym faworytem spotkania była Polonia, ale to Wigry trafiły do bramki jako pierwsze. Już w 20. minucie spotkania Pavlo Berezianskij wygrał pozycję w polu karnym po rzucie rożnym i strzałem głową skierował piłkę do siatki. Gospodarze niespodziewanie prowadzili 1:0, ale długo się tym nie nacieszyli.
Już cztery minuty później dla Polonii odpowiedział Szymon Kobusiński, a w 34. minucie na 2:1 trafił Ilkay Durmus. Taki wynik utrzymał się do przerwy, a po niej kolejną bramkę zdobył zespół z Warszawy. W 60. minucie trafił Ernest Terpiłkowski i stało się jasne, iż drużynie z Suwałk nie będzie łatwo powalczyć o korzystny wynik.


Kilka minut później Polonię spotkała jeszcze przykra sytuacja z udziałem Nikodema Zawistowskiego. 24-latek wracał za kontratakiem rywali i padł na boisko w okolicach środka boiska. Na placu gry pojawiły się służby medyczne i niedługo później piłkarz został zniesiony na noszach.
Nadzieję Wigrom dał jeszcze Maciej Makuszewski. W 81. minucie gry były reprezentant Polski i zawodnik m.in. Jagiellonii Białystok i Lecha Poznań ustawił piłkę na 40. metrze od bramki rywali i stamtąd posłał ją w kierunku pola karnego. Prawdopodobnie miał na myśli dośrodkowanie, a to okazało się tak mocne, iż wpadło "za kołnierz" bramkarzowi rywali i do bramki.


Takim sposobem 35-latek, który w Suwałkach grał już w latach 2008-2010 zdobył najbardziej kuriozalną i jednocześnie najpiękniejszą bramkę w tej edycji Pucharu Polski. Dla pięciokrotnego kadrowicza był to szósty gol w tym sezonie i z pewnością jeden z najładniejszych w całej karierze.


Gospodarze nie byli jednak w stanie zrobić nic więcej i przegrali spotkanie 2:3, a Polonia awansowała do 1/8 finału Pucharu Polski. W pierwszej rundzie zespół ze stolicy pokonał Chrobrego Głogów 2:1.
Idź do oryginalnego materiału