Ale się zabawił! Messi zagrał jak za dawnych lat. Co za show

2 tygodni temu
Inter Miami ewidentnie łapie formę przed nadchodzącą fazą play-off, a Leo Messi dał kolejny popis! Zespół z Florydy nie dał najmniejszych szans New York City i rozgromił rywali na ich własnym boisku aż 4:0. Ojcem tego triumfu jest legendarny Argentyńczyk, który dwukrotnie trafiał do siatki i to w sposób, przypominający jego najlepsze gole.
Sezon zasadniczy MLS nieuchronnie zmierza ku końcowi. Zostały już jedynie trzy kolejki, choć akurat Inter Miami przez cały czas ma dwa zaległe mecze względem reszty stawki. Przed meczem z New York City zajmowali piąte miejsce w tabeli Konferencji Wschodniej, ze stratą siedmiu punktów do lidera, czyli Philadelphii Union. Nowojorczycy z kolei bezpośrednio ich wyprzedzali z przewagą jednego punktu. Grali też u siebie, więc na papierze Inter czekało trudne zadanie.


REKLAMA


Zobacz wideo Natalia Bukowiecka podsumowuje mistrzostwa świata w Tokio. "Wyciągnęłam z tego sezonu co się da"


Inter Miami zaczął na spokojnie
- Miami odradzam, dopóki Messi tam jest. To jest klub dramat, ludzie uciekają stamtąd, trenerzy i fizjoterapeuci. Pod kątem organizacyjnym tam jest źle. Messiego tata rządzi tak naprawdę w klubie - tak ostatnio o Interze wypowiedział się niedawny piłkarz MLS Mateusz Klich. Argentyńczyk organizacyjnie może być kłopotem dla klubu z Miami, ale sportowo przez cały czas jest ogromną wartością dodaną. W starciu z City ponownie to udowodnił. Jeszcze do przerwy mecz był w miarę wyrównany, choć Inter jeszcze przed przerwą wyszedł na prowadzenie za sprawą gola Baltasara Rodrigueza.


Messi "odpalił się" po przerwie. Co za trafienia!
Po niej z kolei zobaczyliśmy prawdziwy popis. W 74. minucie Messi dostał doskonałe podanie prostopadłe od Sergio Busquetsa i w sytuacji sam na sam z bramkarzem efektownie podciął piłkę, nie dając golkiperowi szans. To był gol na 2:0, ale Argentyńczyk jeszcze nie skończył się bawić. W 86. minucie popisał się świetnym rajdem. Na pełnej prędkości minął zagubionego obrońcę i płaskim strzałem na dalszy słupek ustalił wynik meczu na aż 4:0 dla Interu (w międzyczasie karnego wykorzystał Luis Suarez).


Dawni gwiazdorzy Barcelony rozmontowali nowojorczyków, a drużyna z Florydy wskoczyła na 3. miejsce w Konferencji Wschodniej. Przypomnijmy, iż im wyższe miejsce na koniec rundy zasadniczej, tym na papierze prostszy rywal na start play-off. Choć akurat Inter doskonale wie, iż to nie gwarantuje awansu, bo rok temu skończyli zasadniczą na pierwszym miejscu, a potem sensacyjnie odpadli już na początek play-off z teoretycznie najsłabszą Atlantą United. Gdyby tabela na koniec wyglądała tak jak obecnie, to rywalem trzeciego Interu Miami byłoby szóste Orlando City.
New York City - Inter Miami 0:4 (Rodriguez 42', Messi 74', 86', Suarez 83'(K))
Idź do oryginalnego materiału