Nie ma wątpliwości, iż zdaniem Marc'a-Andre ter Stegena to on powinien być numerem jeden w katalońskiej bramce. Tyle jednak teorii, bo rzeczywistość wygląda w tej chwili skrajnie inaczej. Po transferze Joana Garcii z Espanyolu szanse Niemca na grę drastycznie zmalały. I to jakąkolwiek grę, bo tajemnicą poliszynela jest, iż w Katalonii woleliby rywalizację między Hiszpanem a Wojciechem Szczęsnym. Polak nie przedłużył jeszcze kontaktu, ale nie ma większych wątpliwości, iż w końcu to zrobi.
REKLAMA
Zobacz wideo Zbliża się nowy sezon PlusLigi. Prezes Artur Popko zapowiada
Ter Stegen może utknąć na ławce przed mundialem
Ter Stegen w takim układzie wylądowałby totalnie na bocznym torze. Szczególnie iż jego liczne humory i narzekania zdążyły już zmęczyć oraz rozzłościć większość ważnych osób w klubie. Ten sezon będzie dla Niemca kluczowy, bo w przyszłym roku mamy mistrzostwa świata, na których jego kadra najpewniej zagra. Jego konkurenci, czyli Alexander Neubel i Oliver Baumann, mają w porównaniu do niego maleńkie doświadczenie, a na wielkim turnieju żadne, więc sprawa ter Stegena ma jeszcze większą wagę. By grać, najprawdopodobniej będzie musiał odejść. Problem w tym, iż nie ma zbyt wielu opcji. Kataloński dziennik "Sport" jasno wskazuje, iż głównym problemem jest pensja zawodnika.
Opcji mało i konkretów brak. Pensja jak strach na chętnych
Niemiec według nieoficjalnych doniesień zarabia w Barcelonie ponad 6 milionów euro rocznie. choćby gdyby znacząco zszedł z oczekiwań, taka pensja dla 33-letniego bramkarza, który w ostatnich latach nie błyszczał, jest do udźwignięcia dla niewielu. Według "Sport" opcji nie ma wiele, a większość tropów prowadzi do Anglii. Tam głównym zainteresowanym miałby być Manchester United, ale Niemiec ma być również w notesie działaczy Chelsea, w której bardzo różnie spisuje się Robert Sanchez. Katalońskie media wskazują też na Manchester City, bo tam w coraz słabszej formie jest Ederson, ale konkretów czy choćby pogłosek brak.
Poza Anglią opcją mogłoby być AS Monaco. Klub z Księstwa nie jest zadowolony z Philippa Koehna i Radosława Majeckiego, więc szuka nowego golkipera. Zdaniem "Sport" mają teraz dobre relacje z Barceloną na bazie udanych negocjacji ws. nadchodzącego transferu Ansu Fatiego do Ligue 1. Problemem może się jednak okazać właśnie pensja. W Katalonii jako sensowne opcje postrzegają także włoski AC Milan (słabsza forma i już tylko roczny kontrakt Mike'a Maignana) oraz Bayer Leverkusen (również rok kontraktu i już 35 lat na karku ma Lukas Hradecky). To jednak podobnie jak w przypadku Manchesteru City jedynie rozważania dziennikarzy, a nie faktyczne zainteresowanie.