Alarm w reprezentacji Polski. Kolejna kontuzja przed igrzyskami olimpijskimi

1 tydzień temu
Polskie siatkarki rozpoczęły sezon reprezentacyjny z problemami. Najpierw Maria Stenzel miała zapalenie wyrostka, a teraz inna zawodniczka poinformowała o swojej kontuzji. Może nie pojechać na turniej Ligi Narodów.


Reprezentacja Polski siatkarek przygotowuje się do sezonu kadrowego. Biało-Czerwone w ubiegłym roku wywalczyły kwalifikację na igrzyska olimpijskie, więc teraz mogą spokojnie budować formę na Paryż. Już w czwartek 9 maja o godz. 18:30 podopieczne Stefano Lavariniego zmierzą się z Holandią w pierwszym meczu kontrolnym w tym roku.


Problemy w reprezentacji Polski przed igrzyskami olimpijskimi


Niestety w ostatnim czasie pojawiło się sporo problemów zdrowotnych. Najpierw PZPS poinformował, iż libero naszej reprezentacji – Maria Stenzel potrzebowała operacji z powodu ostrego zapalenia wyrostka robaczkowego.


„Została poddana zabiegowi, który przebiegł sprawnie i bez komplikacji. w tej chwili naszą libero czeka rekonwalescencja. Marysi życzymy zdrowia i jak najszybszego powrotu do reprezentacji Polski. Czekamy na Ciebie!” – informował PZPS.


Monika Fedusio walczy z kontuzją


Teraz okazuje się, iż z urazem walczy inna reprezentantka Polski – Monika Fedusio. Przyjmująca doznała zmęczeniowego pęknięcia w stopie. Przez ten uraz nie może skakać, ale bierze udział na treningach jako libero. „Już w czwartek powoli zaczęłam jednak robić »podchody« do normalnego skakania, ale się nie poganiam. Nie dam rady siłą własnej woli przyspieszyć regeneracji. Nie czuję się jednak zła czy rozżalona. Z moją sytuacją zdrowotną męczę się już prawie trzy miesiące, więc zdążyłam przywyknąć (śmiech)” – zdradziła w rozmowie z TVP Sport.


Jeszcze nie wiadomo, ale być może przez tę kontuzję Monika Fedusio opuści pierwszy turniej Ligi Narodów. – Jeszcze nie rozmawiałam z trenerem, ale może tak być. Moja kontuzja wymaga długiego, mozolnego leczenia. Rozmawiałam z niektórymi dziewczynami i mówiły mi, iż niekiedy wymagane są dwa miesiące bez ruchu i dopiero wtedy uraz zaczyna się regenerować – zdradziła.


„Cieszę się jednak, iż jestem w Szczyrku. Mam naprawdę dobrych ludzi wokół siebie, fizjoterapeutów, z którymi pracuję po dwa razy dziennie, a także specjalistów od przygotowania fizycznego, którzy się mną opiekują. Mam zaufanie do procesu i robię wszystko, co jest mi doradzane. Mam nadzieję, iż uraz uda się wyleczyć również dzięki ćwiczeń” – zakończyła.
Idź do oryginalnego materiału