Alarm w Kownie przed meczem Polski. Boją się powtórki sprzed lat

2 miesięcy temu
Podczas niedzielnego meczu w Kownie Polacy mają stanowić sporą część kibiców na Stadionie im. S. Dariusa i S. Girnasa. Wyprzedano wszystkie bilety na sektor gości, ale polscy fani mają też zając miejsca na pozostałych sektorach. Według najnowszych wieści służby w Kownie zostały postawione w stan najwyższej gotowości. Litwini chcą za wszelką cenę uniknąć burd i zamieszek, jakie miały miejsce przed laty.
Stadionie im. S. Dariusa i S. Girnasa w Kownie może pomieścić nieco ponad 15 tys. widzów. Litewska federacja piłkarska potwierdziła, iż na sektorze gości zasiądzie choćby 3500 polskich kibiców, ale spodziewa się, iż na trybunach zasiądzie choćby 4000 fanów z Polski. Z kolei zarządzający stadionem i władze Kowna oczekują, iż będzie ich jeszcze więcej, bo ok. 5000.


REKLAMA


Zobacz wideo Lewandowski sprawdził Grosickiego! Hit internetu. Kosecki ocenia


Kowno szykuje się na tłumy Polaków. Alarm w służbach
Taka liczba kibiców sprawia, iż zajmą oni ok. 1/3 miejsc na trybunach. Nie ma wielkiego zainteresowania ze strony litewskich kibiców. Ale to nie znaczy, iż Litwini nie chcą odpowiednio zabezpieczyć tego meczu.
Już kilka dni temu media w kraju naszego sąsiada wyrażały obawy, iż z Polski przyjadą kibole i chuliganie, co zwiększa ryzyko zamieszek na ulicach miasta i na stadionie. Były zapewnienia, iż służby podejmą wszelkie środki bezpieczeństwa. Edgaras Stankevicius, prezes litewskiej federacji, wyraził nadzieję, iż uda się uniknąć incydentów.


TVP Sport informuje o alarmie w Kownie i wśród lokalnych służb. Te zostały postawione w stan najwyższej gotowości. Wszystko po to, by uniknąć sytuacji z marca 2011 r. Wówczas Biało-Czerwoni zagrali towarzysko w Kownie i przegrali 0:2. Kibice byli sfrustrowani grą i wynikiem, doszło do zamieszek. Miały miejsca starcia z litewską policją, ale także między polskimi kibicami. Funkcjonariusze musieli użyć gazu, strzelali gumową amunicją. Doszło do interwencji bezpośrednio na trybunach stadionu w Kownie.
Zobacz też: Nieprawdopodobne sceny w meczu o finał Gauff - Paolini. Aż trudno uwierzyć


Według pomeczowych raportów polscy kibice, których było wówczas ok. 2000, zniszczyli ponad 250 krzesełek, połamali ogrodzenie, uszkodzili bramy stadionowe i betonową konstrukcję trybun. Zatrzymano wówczas ok. 60 osób, z czego ośmiu postawiono zarzuty. To było ostatnie wyjazdowe spotkanie Biało-Czerwonych z Litwinami.


Mecz Litwa - Polska w niedzielę o godzinie 20:45. jeżeli Polacy wygrają, będą o krok od miejsca w barażach i wciąż będą mieli szansę na walkę o pierwsze miejsce w grupie z Holendrami.
Idź do oryginalnego materiału