Alarm dla Igi Świątek. Trener Sabalenki ostrzega

1 dzień temu
Zdjęcie: Screen z Agencja Wyborcza.pl i Geoff Burke / REUTERS


Iga Świątek notuje ostatnio obniżkę formy, co niepokoi kibiców. Z pewnością niepokoi też samą zawodniczkę, której prowadzenie w rankingu WTA jest coraz bardziej zagrożone. Niebezpiecznie zbliża się do niej Aryna Sabalenka, która krok po kroku odrabia cenne punkty. Wydaje się, iż celem Białorusinki na kolejne tygodnie jest to, by zdetronizować Polkę. Na pytanie, czy tak faktycznie jest, odpowiedział jej szkoleniowiec Anton Dubrow. To ważna informacja dla Świątek.
US Open przyniosło kilka nieoczekiwanych rozstrzygnięć. Wpłynęło też na spore zmiany w rankingu WTA. Szczególnie polepszyła się sytuacja Aryny Sabalenki. Białorusinka wygrała całą imprezę, w finale pokonując 7:5, 7:5 faworytkę lokalnej publiczności Jessikę Pegulę, co przy ćwierćfinałowej porażce Igi Świątek pozwoliło jej odrobić sporą liczbę punktów. w tej chwili traci ich nieco ponad dwa tysiące, a media ostrzegają, iż kolejne turnieje będą decydujące dla sytuacji na czele zestawienia. I choć Polka przewodzi stawce już od 121. tygodni - tylko raz straciła pierwsze miejsce właśnie na rzecz Sabalenki - to już niedługo może dojść do zmiany. Przynajmniej zdetronizować po raz kolejny będzie próbowała ją druga rakieta świata.


REKLAMA


Zobacz wideo Co dalej z Igą Świątek? "Przeżyła ogromne napięcie. To był wielki cios"


Trener Sabalenki mówi wprost. Oto cel na końcówkę roku. Świątek może czuć się zaniepokojona
Anton Dubrow, trener Sabalenki, udzielił ostatnio wywiadu dla "The National", w którym opowiedział nieco więcej na temat ostatnich występów swojej podopiecznej. - Ten triumf w US Open wiele dla nas znaczył. Tym bardziej iż przeszliśmy kilka trudnych chwil. Mówię szczególnie o lipcowej kontuzji. (...) Cały team jest z Aryny bardzo dumny - podkreślał.


I opowiedział też nieco więcej na temat celów Sabalenki na kolejne tygodnie. - To oczywiście utrzymanie dobrej kondycji, a także zdrowia - podkreślał. Ale na tym nie poprzestał. Przedstawił kolejny cel. I ten powinien szczególnie zainteresować Świątek. Szkoleniowiec wysłał do niej bowiem swego rodzaju ostrzeżenie.
- Dla nas głównym celem na ten sezon jest to, by zakończyć go dobrym rezultatem. Jaki on jest? W tej chwili mogę powiedzieć, iż to numer jeden. Numer jeden na zakończenie roku. To naprawdę fajny cel, choć musimy pamiętać, iż amerykańska trasa kosztowała nas mnóstwo energii i emocji. Teraz pierwsze co musimy zrobić, to po prostu nauczyć się szybszej regeneracji i ustalić priorytety - dodawał.
Sabalenka ma jeszcze sporo do poprawy. Może być nie do zatrzymania
Trener Sabalenki podkreślił jednak, iż przed nim i jego podopieczną jeszcze sporo pracy. - Szczerze mówiąc, to wszystko można poprawić w jej grze. Jak popatrzymy na wielkich mistrzów, to widzimy, iż w wieku 18 lat i w wieku 35 lat byli zupełnie innymi ludźmi - zakończył.


Teraz przed Sabalenką i Świątek decydujące tygodnie. Najważniejsze będą turnieje w Pekinie i w Wuhan. Szczególnie dla Polki. W pierwszej imprezie będzie bronić kompletu punktów - w poprzednim sezonie triumfowała w stolicy Chin, a Białorusinka odpadła już w ćwierćfinale. Natomiast w Wuhan sprawa będzie otwarta. Żadna z zawodniczek nie rywalizowała tam przed rokiem.
Idź do oryginalnego materiału