– Od pierwszego dnia treningów powtarzam zawodnikom, iż najważniejsze jest to, by cały czas walczyli, nie poddawali się i nie szukali łatwych wymówek. Nasz kalendarz meczów jest brutalny, dlatego muszę używać dużej liczby graczy – mówi Ainars Bagatskis, trener WKS Śląsk Wrocław.
18-krotni mistrzowie Polski po pasjonującym meczu pokonali u siebie Cluj-Napoca 94:93, mimo iż goście z Rumunii w 3. kwarcie prowadzili różnicą 16 pkt. Śląsk Wrocław wrócił i wygrał drugi mecz w EuroCup. To duży triumf ekipy prowadzonej przez Ainarsa Bagatskisa, a także przełamanie po trzech porażkach z rzędu (licząc PLK i EuroCup).
– Od pierwszego dnia treningów powtarzam zawodnikom, iż najważniejsze jest to, by cały czas walczyli, nie poddawali się i nie szukali łatwych wymówek. Po tych ostatnich porażkach powtórzyłem graczom, iż najlepszą odpowiedzią będzie podjęta walka przeciwko trudnemu rywalowi. “Musicie walczyć na treningach, przeciwko sobie, a także przeciwko rywalom. To jedyna droga do sukcesu”. Patrzcie na to, co możecie dać zespołowi – mówił na konferencji prasowej.
Ciekawostką jest fakt, iż łotewski szkoleniowiec w tym meczu użył 10 zawodników. Poza rotacją byli Aleksander Wiśniewski i Wojciech Siembiga. Najwięcej minut (27)zagrał Noah Kirkwood. Z kolei najwięcej punktów (19) zgromadził center Stefan Djordjević. Nie ma co ukrywać, iż we Wrocławiu czekano na jego dobry występ.
– Oby tak dalej. Chcę pomagać drużynie – uśmiechnął się Serb, autor 19 pkt i 8 zbiórek.
– Użyłem w tym meczu aż 10 zawodników, szukałem w ten sposób najlepszego zestawu, który będzie w stanie grać twardo w obronie. Gdy grasz z taką ekipą jak Cluj, to nie możesz być nieskupionym choćby przez sekundę. Rywale od razu to wykorzystują. Było daleko od idealnego meczu, ale najważniejsze jest zwycięstwo – zaznaczył Ainars Bagatskis.

+18 tylko dla osób pełnoletnich, pamiętaj iż hazard uzależnia, graj odpowiedzialnie.
Wojciech Malinowski, dziennikarz z portalu “SuperBasket” zapytał łotewskiego szkoleniowca o rolę w drużynie Tymoteusza Sternickiego, jednego z czołowych graczy kadry U-20. Jak na razie Polak nie otrzymał choćby sekundy w oficjalnym meczu Śląska Wrocław w tym sezonie.
– Tymoteusz Sternicki w ostatnich dwóch dniach zmagał się z chorobą. Ogólnie “Timo” pracuje bardzo ciężko na treningach. To moja decyzja, iż on nie gra. dla wszystkich przyjdzie odpowiedni moment. Doskonale wiecie, iż kilku zawodników nie ma doświadczenia na tym poziomie. Gdzie i ile minut grali ostatnio Sternicki, Czerniewicz czy Urbaniak? – odpowiedział Bagatskis.
Śląsk latem odmłodził zespół. Najstarszy jest 29-letni Jakub Nizioł. Polska część składu jest bardzo niedoświadczona: Błażej Czerniewicz, Jakub Urbaniak czy wspomniany Sternicki. Każdy z nich uczy się funkcjonowania i grania w drużynie, która ma duże i ambitne cele i plany.
– Nasz zespół budowaliśmy praktycznie od zera. Wzięliśmy graczy, którzy ostatnio nie pełnili żadnych ról. Teraz mają konkretne role. Pracują bardzo dobrze na treningach. Powtarzam im, iż muszą naciskać na naszych liderów, by ci odczuwali ich obecność. I oni to robią. Jednocześnie zdajemy sobie sprawę, iż potrzebujemy od nich rezultatów – podkreślił Łotysz.
Śląsk w piątek gra kolejne spotkanie. Tym razem w rozgrywkach ORLEN Basket Ligi. Rywalem wrocławian będzie Tauron GTK Gliwice, który w ostatnich dniach pozyskał Michaela Oguine’a (grał w GTK w końcówce poprzedniego sezonu).
– Prawie niemożliwe jest używać 12 zawodników w meczowej rotacji. Mogę być z siebie dumny, bo w meczu z Cluj użyłem aż 10 graczy. Nasz kalendarz meczów jest jednak brutalny, więc muszę to robić – podsumował Ainars Bagatskis.
-
Tak
-
Nie
-
Tak23 głosów
-
Nie11 głosów