Afera w klubie Ekstraklasy. Mieli go ratować, a mogą pogrążyć. "Jestem przerażony"

2 godzin temu
Zdjęcie: Fot. Cezary Aszkiełowicz / Agencja Wyborcza.pl


Piast Gliwice musi spłacić 14 mln złotych długu, by nie stracić warunkowej licencji na grę na poziomie Ekstraklasy. Klub ma zostać dokapitalizowany przez władze miasta, które mają już ponad 75 proc. udziałów w Piaście. Teraz zdecydowanie zareagował drugi co do wielkości akcjonariusz Piasta, Zbigniew Kałuża, uderzając w miasto. - Podnoszenie kapitału klubu to dalsze zadłużanie, które w końcu uniemożliwi proces sprzedaży - powiedział.
Piast Gliwice zakończył rundę jesienną Ekstraklasy na jedenastym miejscu z 22 punktami. Przewaga nad strefą spadkową to cztery punkty. W ostatnich tygodniach na sile ogromnie przybrały pytania, czy problemy finansowe Piasta nie zaprzepaszczą bytu klubu w Ekstraklasie. 22 listopada Krzysztof Brommer przekazał poprzez portal X, iż Piast musi spłacić 14 mln złotych długu w grudniu, by nie stracić licencji na grę w Ekstraklasie z początkiem stycznia przyszłego roku.


REKLAMA


Zobacz wideo Podolski przekroczył granice żenady? Kosecki: Są rzeczy, o których nie wiemy


Czytaj także:


FC Barcelona blisko kompromitacji! Męczarnie z ostatnią drużyną ligi


Aktualnie Piast gra w Ekstraklasie na warunkowej licencji, a łączny dług klubu wynosi ponad 33 mln złotych. - Wszystko jest w rękach radnych, to jest teraz jedyne rozwiązanie. Pożyczka, którą radni muszą udzielić klubowi do stycznia, to jest minimum 18 milionów. To zapewni nam byt w Ekstraklasie do końca sezonu, ale nie rozwiąże w pełni problemów finansowych. Ten dług będzie znacznie większy, więc to będzie kolejny krok, jeżeli chodzi o ratowanie klubu - mówił Łukasz Lewiński, prezes Piasta.
Jeszcze w listopadzie władze Gliwic przegłosowały wniosek o udzielenie Piastowi pożyczki wynoszącej cztery mln złotych. - Na pewno musimy spłacić wszystkich tych naszych wierzycieli, którzy czekają w tej chwili na pieniądze. Plan naprawczy musi być rozłożony na kilka lat, zakładam sobie 2-3 lata działań, które wtedy przyniosą efekty - dodał Lewiński.
13 grudnia br. Katarzyna Kuczyńska-Budka, prezydentka Gliwic poinformowała o "pilnych krokach naprawczych" wobec Piasta. "Kapitał został zwiększony poprzez emisję akcji imiennych, co pozwoli na dalszy rozwój klubu" - przekazała prezydentka. Miasto ma więc łącznie 75,25 proc. udziałów w spółce.
"W piątek odbyło się spotkanie akcjonariuszy Piasta Gliwice. Tam pani prezydent przepchnęła uchwałę o podwyższeniu kapitału = większa władza miasta. Co absurdalne - drugi co do wielkości akcjonariusz nie dostał info o spotkaniu" - napisał Kamil Warzocha, dziennikarz weszlo.com. Drugim akcjonariuszem jest Zbigniew Kałuża, mający 26 proc. udziałów.


Czytaj także:


Rywal Milika nie wytrzymał. Po meczu ruszył do kibiców. "Jesteś g****m"


Dwugłos w Piaście Gliwice. "Prezes nie ma kompetencji do kierowania klubem"
Kałuża udzielił wywiadu portalowi sportowy24.pl, w którym odniósł się do zarzutów ze strony miasta, związanych m.in. z brakiem zgody na podniesienie kapitału spółki. - Prawdą jest, iż otrzymałem pismo, ale jestem przerażony tym, co się dzieje i w jaki sposób klub jest zarządzany. o ile wartość marketingowa klubu przedstawiona przez zarząd Miasta jest wyceniana na około 300-400 mln złotych, a z drugiej strony są organizowane konferencje prasowe, które przedstawiają nieprawdziwe informacje finansowe - powiedział.
- Nie umożliwiono poprzednim włodarzom klubu na finalizację trzyletniego planu transferowego, który miał przynieść do budżetu klubu kwotę około 17 mln złotych. Nowy zarząd wraz z nową Radą Nadzorczą klubu w sposób nieudolny dokończył nasz plan transferowy i budżet klubu został zasilony kwotą około ośmiu mln złotych. W obecnej sytuacji nie jestem zainteresowany sprzedażą akcji klubu na rzecz Miasta Gliwice. Podnoszenie kapitału klubu to dalsze zadłużanie, które w końcu uniemożliwi proces sprzedaży akcji klubu potencjalnemu inwestorowi - dodał Kałuża.
Zobacz też: Bójka w klubie Ekstraklasy. Piłkarz ujawnił kulisy
Akcjonariusz Piasta wyjaśnił, iż aktualnie prowadzi rozmowy z inwestorem, który byłby zainteresowany kupnem 51 proc. udziałów klubu. Dodatkowo podpisał list intencyjny. - Pan prezes powtarza za zarządem Miasta nieprawdziwe informacje, co jednoznacznie świadczy, iż nie ma on kompetencji do kierowania klubem sportowym. Nie zapewnił on również bezstronności audytu, ponieważ firma audytorska ma relacje partnerskie z klubem. Bardzo ubolewam nad tym, iż nikt, kto przedstawiał w ten sposób dane finansowe, nie rozróżnia straty bilansowej od zadłużenia klubu - punktuje Kałuża.


- 30 czerwca 2024 r. klub miał zadłużenie około 28 mln złotych, odliczając nieudolnie przeprowadzone transfery zadłużenie wyniosło około 20 mln zł, a dalsze przygotowane przez nas transfery powinny w znacznym stopniu zredukować zadłużenie klubu. Od czerwca 2024 r. to pani prezydent odpowiada za klub, nie oczekuje doradztwa ani rozmów w temacie dalszych losów klubu, więc trudno pomóc komuś, kto ma swoich doradców i nie jest otwarty na dialog i współpracę - podsumował Kałuża.
Piast Gliwice gra nieprzerwanie w Ekstraklasie od sezonu 12/13. W rozgrywkach 18/19 Piast został mistrzem Polski po raz pierwszy w historii. Ewentualny spadek Piasta oznaczałby powrót na drugi poziom rozgrywkowy po 14 latach.
Idź do oryginalnego materiału