Każdy z kierowców AF Corse #83 żałuje straconej szansy na świetny wynik w 24h Le Mans. Co zawiodło w Ferrari 499P?
Dla fabrycznego Ferrari tegoroczny wyścig był znów znakomity. Zajęli 1. i 3. miejsce. Niestety, gorzej rywalizację będzie wspominać załoga prywatnej ekipy AF Corse #83.
“To była przyjemność rywalizować w wyścigu 24h Le Mans w kategorii Hypercar. Cały wyścig był determinowany przez pogodę, która była bardzo zmienna. Tor co chwilę był mokry i suchy, a to spowodowało skomplikowane strategie wyścigowe. Samochód #83 w ciągu pierwszych 6 godzin wysforował się na prowadzenie, zostając na nim długi czas” – mówi Giuseppe Petrotta, dyrektor zarządzający ekipy.
“Po odsłużeniu kary straciliśmy miejsce, jednak w nocy byliśmy w stanie wrócić do walki o podium. Niestety cztery godziny przed końcem wyścigu wystąpił problem elektryczny, auto nie miało prądu. Próbowaliśmy naprawić problem, ale po przeanalizowaniu danych musieliśmy wycofać auto” – dodaje.
Według niego samochód #83 miał szansę na walkę o wysoką pozycję.
“Patrząc na finałowy rezultat Ferrari, możemy powiedzieć, iż auto #83 również mogło walczyć o podium, dlatego bardzo żałujemy wyniku tego wyścigu i związanej z nim sytuacji w mistrzostwach. Jesteśmy jednak jeszcze bardziej zdeterminowani przed wyścigiem w Monte Carlo.
Robert Kubica był oczywiście rozczarowany wynikiem zespołu, ale był w stanie dostrzec pozytywy.
“To było dobre Le Mans przez 20 godzin. To, co zdarzyło się później jest po prostu esencją motorsportu. Szkoda ponieważ poza karą, podejmowaliśmy dobre decyzje i dobrze zarządzaliśmy bardzo skomplikowanym wyścigiem. Wyjeżdżamy do domu wiedząc, iż mamy bardzo dobry potencjał, ale również, iż straciliśmy bardzo dobrą okazję na czołową pozycję” – mówi Robert Kubica.
Robert Shwartzman zwraca uwagę na znaczenie startu dla późniejszego rozwoju wypadków.
“To był wyścig naznaczony różnymi emocjami. Startując z 12. miejsca, nie mieliśmy zbyt wielu oczekiwań, ale jak tylko wyścig się zaczął, sprawy nabrały pozytywnego obrotu. Robert wykonał dobry start i podejmowaliśmy dobre decyzje strategiczne. Mieliśmy dobre tempo wyścigowe przez długi czas, ale kontakt z dublowanym samochodem, który nie respektował niebieskich flag, kosztował nas karę. W trakcie nocy udało nam się wrócić do walki o pierwsze miejsce, ale nagły problem zmusił nas do wycofania się. przez cały czas jednak Le Mans było fantastycznym doświadczeniem. Wykonaliśmy wspaniałą pracę i szkoda, iż zabrakło końcowego rezultatu” – powiedział Robert Shwartzman.
W momencie wystąpienia awarii Yifey Ye był już w aucie, gotowy do wyjazdu na tor.
“Mieliśmy bardzo dobry start, prowadziliśmy przez kilka godzin do nocy, a incydent kosztował nas kilka pozycji. Wróciliśmy do walki rano i wyglądaliśmy mocno w walce o ogólne zwycięstwo. Byłoby wspaniale osiągnąć dobry rezultat w moje urodziny, ale niestety zatrzymaliśmy się na torze i musieliśmy wycofać samochód. Cieszę się z podwójnego podium Ferrari, gratulacje dla nich, a my skupiamy się na następnym wyścigu w Brazylii” – powiedział Yifey Ye.