
Adrian Bartosiński skomentował viralową już przemowę Dawida Pepłowskiego, która miała miejsce w trakcie heroicznej batalii z Andrzejem Grzebykiem na KSW 105.
Już ponad tydzień minął od kiedy Adrian Bartosiński stoczył wielką, rewanżową walkę z Andrzejem Grzebykiem. Była to wyniszczająca wojna, w której to „Bartos” mierzył się z dwiema trudnościami – żadnym krwi „Double Champem” oraz dotkliwą kontuzją, która uniemożliwiała mu swobodną pracę lewą rękę, wręcz ograniczając jej udział do minimum.
Mowa oczywiście o urazie, którego mistrz KSW nabawił się już na początku pierwszej rundy tamtego starcia – zerwanie bicepsa. Na szczęście Adrian jest już po operacji, a on sam przechodzi rekonwalescencję z tym związaną.
ZOBACZ TAKŻE: Wiktor Zalewski przywita w KSW Mateusza Pawlika
Ostatnio udzielił on wywiadu Arturowi Mazurowi, w którego trakcie skonfrontował się ze słynnym już wideo z jego walki z byłym, podwójnym mistrzem FEN. Chodzi oczywiście o przemowę motywacyjną jego głównego trenera, Dawida Pepłowskiego, który po ciężkiej 3. rundzie swojego podopiecznego wygłosił w jego stronę następujące słowa, który przyprawiają o gęsią skórkę:
Adrian, wiem, iż jest trudno, ale nie jesteś tu, żeby było łatwo. Jesteś gotowy, żeby było ciężko! I jest, ku**a, ciężko! Ale jesteś w stanie to przejść!
Reprezentant „Octopus Team” zareagował na to następująco:
Trochę łezka się… leciała, jak to oglądałem, nie powiem.
Ponadto zacytował wypowiedź ze słynnego, polskiego filmu „Kiler-ów 2-óch”, dając jasno do zrozumienia, iż jego trener to osoba niezastąpiona, bez której nie widzi swojej przyszłości:
Lunch bez gitary to jak Lipski bez Siary… to jest tak Pepłowski – Bartosiński, Bartosiński – Pepłowski.
„Bartos” tym samym zaliczył już 3. obronę swojego tytułu mistrzowskiego. Powrócił przy okazji na zwycięskie tory, po tym jak przegrał tzw. superfight z Mamedem Khalidovem przy okazji gali KSW 100.