
Adrian Bartosiński dziś wyszedł naprzeciw swoim fanom oraz hejterom z dość jasnym przekazem. Chce pójść śladami aktualnego mistrza UFC, lidera rankingu P4P, Islama Makhacheva!
Po ostatnich, zdaniem osób oczekujących jedynie pełnego krwi mordobicia, „nudniejszych” walkach Adriana, czyli wygranych konfrontacjach z Salahdinem Parnassem i Igorem Michaliszynem oraz porażce z Mamedem Khalidovem została mu przylepiona łatka „nudnego mistrza”. „Bartos” stoczył jednak ostatnio przefantastyczny, rewanżowy pojedynek z Andrzejem Grzebykiem, z powrotem wkupiając się w łaski niedzielnych kibiców MMA. Zarówno ci, jak i koneserzy Mieszanych Sztuk Walki byli pod wielkim wrażeniem jego dyspozycji 26 kwietnia, gdzie przypomnijmy, iż przez 24 minuty walczył z zerwanym bicepsem, a następnie został przez sędziów okrzyknięty zwycięzcą.
Dla Adriana była to swego rodzaju odpowiedź na hejt, który go napotkał po wspomnianej już przegranej z Mamedem Khalidovem. Wspomnę, iż to była dla niego pierwsza porażka w karierze. Wówczas jego łzy były pokarmem i natchnieniem dla hejterów, którzy to jednak zamilkli po jego ostatniej batalii. Warto nadmienić, iż zdaniem wielu była ona najlepszą walką w całej historii organizacji KSW.
ZOBACZ TAKŻE: Walczył w UFC od 2010 roku, teraz został bez kontraktu
Co ciekawe, Bartosiński po ostatniej wygranej z Grzebykiem podziękował żywej legendzie polskiego MMA, ponownie podkreślając, iż to, do czego doszło 16 listopada zeszłego roku, całkowicie zmieniło jego spostrzeżenie na otaczającą go rzeczywistość, kształtując go niemalże na nowo.
Adrian Bartosiński śladami Islama Makhacheva!
„Bartos” już pół roku temu zaznał goryczy porażki, przegrywając z Mamedem Khalidovem przez balachę w walce wieczoru historycznej gali KSW 100. Od tamtej pory niejednokrotnie zapowiadał, iż jest teraz jeszcze bardziej zmotywowany i głodny sukcesu.
Bój z Grzebykiem był tego najlepszym potwierdzeniem, natomiast Adrian kuje żelazo póki gorące. Dziś wstawił on na swoją relację w serwisie Instagram krótkie wideo, które przedstawia skrócony los Islama Makhacheva po jego porażce z Adriano Martinsem. Widzimy w nim moment, gdy przyjaciel Khabiba traci „0” z rekordu, a następnie odnosi wygrane, które zapewniły mu miejsce na samiutkim szczycie.
Wideo udostępnione przez Adriana można obejrzeć na jego Instagramie. Jest to materiał bardzo podobny do tego poniżej:
Dagestański mistrz UFC zdaniem sporej grupy fanów MMA jest aktualnie najlepszym zawodnikiem na świecie. Mistrzem amerykańskiej organizacji jest już od ponad 2 i pół roku, a w swoim rozkładzie ma chociażby takie zacne persony jak: Charles Oliveira, Alexander Volkanovski czy Dustin Poirier.
Na koncie ma jedną porażkę, którą odniósł blisko 10 lat temu, w starciu ze wspomnianym Martinsem. Od tamtej pory jednak znacznie zintensyfikował on swój trud na rzecz kariery MMA, stając się najprawdziwszą maszyną. Nie bez powodu jest on numerem 1 w klasyfikacji bez podziału na kategorie wagowe czy to tworzonym przez samo UFC czy różne, zagraniczne portale branżowe.
ZOBACZ TAKŻE: Pokonał kandydata na wielką gwiazdę UFC. Teraz zapowiada: Mogę walczyć z każdym!
Z pewnością nie jest to przypadek. Wszyscy wiemy, iż aspiracją Adriana Bartosińskiego jest angaż w organizacji UFC, do której zamierza dołączyć po wypełnieniu aktualnego kontraktu z KSW. Czy w pewnym sensie uda mu się pójść śladami Islama Makhacheva, sięgając po tryumf oraz chwałę, nie zaznając już smaku porażki, stając się zarazem najlepszym zawodnikiem MMA?