Adamek zdradził, na kogo głosował w USA. Nagle zaczął krzyczeć

2 godzin temu
Zdjęcie: fot. REUTERS/Elizabeth Frantz, Fot. Kuba Ociepa / Agencja Gazeta, fot. REUTERS/Brian Snyder


- My ludzie chcemy tylko normalności, a ja pamiętam czasy, gdy rządził Trump. Było lepiej - powiedział Tomasz Adamek po wyborach na 47. prezydenta Stanów Zjednoczonych. Pięściarz nie ukrywał euforii z wygranej kandydata Republikanów. Zdradził nawet, iż wykrzykiwał jego imię i nazwisko w lokalu wyborczym.
Nie ma prawdopodobnie scenariusza, w którym Donald Trump nie zostałby 47. prezydentem Stanów Zjednoczonych. W wyborach udało mu się zebrać 276 głosów elektorskich, podczas gdy Kamala Harris zebrała ich 223. Tym samym po czterech latach Trump ponownie zasiądzie w Białym Domu.

REKLAMA







Zobacz wideo Adamek dalej będzie walczył dla Fame? Borek nie pozostawił wątpliwości



Tomasz Adamek zachwycony wygraną Donalda Trumpa
Jeszcze przed wyborami prezydenckimi o poparciu dla Donalda Trumpa mówił Tomasz Adamek. Pięściarz nigdy nie ukrywał swoich konserwatywnych poglądów, więc nie dziwi, iż wspierał kandydata partii Republikańskiej. A jak Adamek przeżywał wybory w Stanach Zjednoczonych?
- Poszliśmy na wybory całą rodziną. Szwagier, szwagierka, córki. Ja z żoną Dorotką pojechaliśmy najpierw do kościoła. Modliłem się o lepsze czasy. Zrobiłem znak krzyża i ruszyliśmy na głosowanie. Chwała Bogu, iż wygrał dobry człowiek, iż ludzie poszli po rozum do głowy - mówił w rozmowie z portalem WP SportoweFakty. Adamek cieszył się z wyniku wyborów, bo inaczej "skończyłaby się prawdziwa Ameryka". - Harris chciała otworzyć granice, ludzie bali się najazdu imigrantów z południa, gangów z Wenezueli. Źle by się działo - dodał.


Adamek opisał także swoją wizytę w lokalu wyborczym, która była... specyficzna. - Zapytałem pań w komisji wyborczej: Who's gonna win? (Kto wygra - red.). Panie lekko się zdziwiły. - We don't know (nie wiemy - red.) - odparły. A ja wtedy zacząłem krzyczeć: "Donald Trump, Donald Trump!". Wszyscy zaczęli się na mnie patrzeć, te kobiety mocno się zdziwiły. Żadna nie zareagowała. Ja mówię tylko prawdę, bo prawda cię wyzwoli - stwierdził. Powiedział, iż musiała uspokajać go żona i podkreślił również, iż "z dumą" oddał głos na Trumpa.


- Cieszę się. Wstałem rano i na przywitanie dostałem świetną wiadomość. Najgorsza jest drożyzna w Stanach. Masz sto dolarów i nic za to nie kupisz. Mówiłem wcześniej, jak pogorszyło się życie w Ameryce w ostatnich latach. Wszystko kosztuje krocie. My ludzie chcemy tylko normalności, a ja pamiętam czasy, gdy rządził Trump. Było lepiej - podsumował Adamek, który prawdopodobnie niedługo ponownie zagości w Polsce na gali freak fightowej.
Idź do oryginalnego materiału