Adam Nawałka dał jasny sygnał ws. objęcia reprezentacji Polski!

5 godzin temu
Adam Nawałka przestał pełnić funkcję selekcjonera reprezentacji Polski w 2018 roku. Od tamtej pory fani nostalgicznie wspominają prowadzoną przez niego kadrę, która osiągnęła największy sukces w XXI wieku. Czy jest zatem nadzieja, by wrócił do pracy w tej roli? Mateusz Borek ujawnił, iż rozmawiał ze szkoleniowcem na ten temat. Wielu kibiców czekało na tę deklarację.
Cezary Kulesza rozpoczął poszukiwania następcy Michała Probierza. Pierwotnie faworytem był Jan Urban, natomiast później wydawało się, iż PZPN zrobi wszystko, by stanowisko przejął Maciej Skorża. - Funkcja selekcjonera drużyny narodowej to marzenie chyba każdego trenera w Polsce. Myślę, iż on (Skorża - red.) ma gdzieś z tyłu głowy taką myśl, żeby nie podzielić losu Henryka Kasperczaka, który zawsze był wymieniany jako świetny kandydat na to stanowisko, a selekcjonerem nigdy nie został - wyznał prezes.


REKLAMA


Zobacz wideo Żelazny ostro o reprezentacji U-21: Oni pokazali zupełnie inną dyscyplinę sportu!


Adam Nawałka wysyła sygnał do Kuleszy. "Po zwycięstwo"
Od dłuższego czasu spekuluje się, iż do kadry mógłby powrócić również legendarny Adam Nawałka, który osiągnął największy sukces w XXI wieku, czyli ćwierćfinał Euro 2016. Mateusz Borek ujawnił, iż wcale nie jest to nierealny pomysł, by szkoleniowiec ponownie poprowadził reprezentację. - Rozmawialiśmy - rozpoczął.
- Trener mówi tak: ja obserwuje, ja się dokształcam... Na razie Czarek nie dzwonił, ale jestem gotowy i mówi: Mati, do Rotterdamu po zwycięstwo, nie remis - przekazał z uśmiechem dziennikarz na antenie Kanału Sportowego. Dodał nawet, iż trener ma jakąś koncepcję składu. - Mam jednak ambiwalentny stosunek, bo z jednej strony jestem przekonany, iż byłby przygotowany do tej pracy, natomiast też trzeba powiedzieć, iż dzisiaj jest kilku ciekawych piłkarzy w kadrze, ale nie ma zespołu - wyznał.
Borek nie ma złudzeń, iż priorytetem jest błyskawiczne zbudowanie zespołu i zrobienie wszystkiego, by awansować na mistrzostwa świata. - Patrząc na to umiłowanie trenera, jak wychodził w sobotę na Stadion Śląski, bo to wyglądało tak, jak bym widział Phila Jacksona z Chicago Bulls. Dzisiaj jest trochę do wygrania z reprezentacją Polski, ale też dużo do stracenia - tłumaczył, wspominając choćby drugą kadencję legendarnego Antoniego Piechniczka.
Idź do oryginalnego materiału