Thurnbichler pracował z naszymi skoczkami od czasu przygotowań do sezonu 2022/2023 Pucharu Świata. Ten wypadł naprawdę znakomicie. Dawid Kubacki imponował w nim formą i wywalczył czwarte miejsce w klasyfikacji generalnej. Gdyby nie nagłe pogorszenie się stanu zdrowia jego żony, przez które był zmuszony opuścić końcówkę sezonu, być może choćby skończyłby na podium. Piotr Żyła, szósty w "generalce" PŚ, obronił tytuł mistrza świata. Kamil Stoch miał serię konkursów, które kończył w czołowej dziesiątce.
REKLAMA
Zobacz wideo Reprezentacja Polski ma następcę Lewandowskiego? Żelazny: Zmierzamy w czarną dziurę
Niestety w kolejnych dwóch sezonach wyniki "Wielkiej Trójki" polskich skoków uległy znacznemu pogorszeniu. Dlatego Małysz został zapytany, czy zatrudnienie Austriaka kosztem Michala Doleżala (który ponownie pracuje z kadrą jako trener Kamila Stocha) było pomyłką, odparł:- Doszło do takiej sytuacji, iż ta zmiana była potrzebna. I będę tego bronił. [...] Nie powiem jednak, iż błędem było ściągnięcie Thurnbichlera. Pamiętam przecież pierwszy sezon jego pracy. Był naprawdę bardzo dobry. Zrobił wówczas wiele zmian. Wrócił też do samego początku, bo widział błędy, jakie zostały wcześniej popełnione. I to wypaliło.
Konflikt na linii trener - zawodnicy był przyczyną słabych wyników? "Sugerowałem, żeby pierwszy wyciągnął rękę"
Dalej Małysz podzielił się wnioskiem, co jego zdaniem wpłynęło na kolejne dwa słabe sezony Biało-Czerwonych:- Potem jednak zaczęły się w kadrze nieporozumienia. To wynikało pewnie z różnic, jakie dzielą nasze narody. Tym największym problemem była komunikacja. Skoczkowie twierdzili, iż Thomas bardzo często zmienia zdanie. On z kolei tłumaczył to tym, iż chciał reagować na bieżąco na sytuację. Do tego zawodnicy - tak mówił Thomas - nie mówili mu o problemach. Sugerowałem mu, żeby to on jako pierwszy wyciągnął rękę.
- Pokazał też, iż ma trenerski talent. Potrafił dobrze pracować z Pawłem Wąskiem i Olkiem Zniszczołem. Moim zdaniem byłby świetnym trenerem do juniorów, ale niestety nie zdecydował się na pracę u nas - dodał 47-latek.
W istocie zarówno Zniszczoł jak i Wąsek pod okiem Thurnbichlera osiągali najlepsze wyniki w karierach. Pierwszy w okresie 2023/2024 zajął 19. miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, a w dwóch konkursach stanął na podium. Kiedy miał słabszy następny sezon, rolę lidera reprezentacji przejął Wąsek, który zakończył rok na 14. miejscu w "generalce".
Zapytany o ocenę pracy obecnego sztabu kadry, którą zarządza Maciej Maciusiak, Małysz odparł:- Cały sztab pracuje naprawdę bardzo solidnie. Jeszcze raz podkreślę doskonałą współpracę Maćka Maciusiaka i Michala Doleżala. Jak trzeba, to pewne rzeczy robią choćby w nocy. Ciągle korygują kombinezony, jeżeli pojawia się problem. Ta zmiana sprzętu trochę namieszała. Wszystkie kadry są w takim okresie przejściowym. Próbują rozeznać się, na czym stoją.
Czy Maciusiak i Doleżal zdołają "rozeznać się, na czym stoją" do początku sezonu 2025/2026? O tym przekonamy się w weekend 21-23 listopada, kiedy to w Lillehammer wystartuje kolejna edycja Pucharu Świata.