Adam Małysz mówi wprost: "Nie tędy droga!"

2 godzin temu
Zdjęcie: Fot. Jakub Włodek / Agencja Wyborcza.pl


Zagorzali kibice skoków narciarskich z pewnością już teraz zacierają ręce na myśl o rozpoczęciu nowego sezonu Pucharu Świata. Tymczasem Sandro Pertile zapowiedział wielkie zmiany, jakie nadejdą w przyszłości. Na jego słowa błyskawicznie zareagował Adam Małysz, który coraz bardziej martwi się o swoją ukochaną dyscyplinę sportu. - Trzeba wymyślać sposoby na popularyzację, ale inne, a nie takie - mówi prezes Polskiego Związku Narciarskiego.
Trudno znaleźć jakiegokolwiek polskiego miłośnika sportu, który przynajmniej nie kojarzyłby Adama Małysza. Na początku XX wieku nasz rodak kompletnie zdominował rywalizację w skokach narciarskich, a w tej chwili pełni rolę prezesa Polskiego Związku Narciarskiego.

REKLAMA







Zobacz wideo Natalia Bukowiecka z nagrodą Złote Kolce. "Najlepszy sezon w moim życiu"



Małysz nie wytrzymał. Brutalnie ocenił przyszłe zmiany w PŚ
Niebawem rozpocznie się kolejny sezon Pucharu Świata. Inauguracja będzie miała miejsce w Lillehammer, gdzie zawodnicy będą rywalizować od 22 do 24 listopada. Szefem PŚ jest Sandro Pertile, który ostatnio zapowiedział wielką rewolucję w skokach narciarskich. Włoch pragnie, aby od sezonu 2026/27 kalendarze kobiet i mężczyzn zostały ujednolicone.


- Władze FIS zadecydowały ostatniej wiosny o połączeniu kalendarzy kobiet i mężczyzn. Tym samym wkraczamy w trzyetapową fazę zmian. Oczekujemy, iż w wyniku integracji męskiego i żeńskiego terminarza w nadchodzących latach zwiększymy medialne zainteresowanie skokami pań. Powinniśmy również obniżyć w ten sposób niektóre koszty - tłumaczył Pertile podczas Forum Nordicum w Bad Mitterndorf.
Na te wieści od razu w rozmowie z Przeglądem Sportowym Onet zareagował Adam Małysz. Legendarny skoczek wyraźnie podkreślił, iż jest przeciwny takiej zmianie. - To będzie narzucone i jeżeli chcesz konkurs mężczyzn, to musisz też organizować skoki kobiet? jeżeli tak, to jestem przeciwny. - To samo było kiedyś w narciarstwie alpejskim i zrezygnowano z takiego rozwiązania. Oczywiście czasem zdarza się, iż w jednym miejscu rywalizują wszyscy i w porządku, u nas też tak może być, ale nie zawsze. Wiem, jak to wygląda u nas w kraju, mamy swoje doświadczenia i nie jest łatwo. Są kraje, gdzie skoki kobiet są popularniejsze niż mężczyzn i odwrotnie - mówił.


W kolejnych fragmentach wywiadów prezes PZN ponowie zaznaczał, iż tego typu decyzje są wręcz krzywdzące dla jego ukochanej dyscypliny. - To nie idzie w dobrym kierunku. jeżeli nie powstanie pomysł, który sprawi, iż skoki wrócą do łask kibiców, będzie trudno. Są badania, które jasno mówią, iż dzisiaj kibic jest gotowy poświęcić na sport w telewizji 45 minut. Ludzie nie chcą długich transmisji. Mają internet, tam szukają informacji na bieżąco i dostają je szybko. Skoki muszą zrobić milowy krok [...] Trzeba wymyślać sposoby na popularyzację, ale inne, a nie takie - spekulował Małysz, tłumacząc wcześniej, iż "skoki stały się niezrozumiałe, odkąd wprowadzono przeliczniki za wiatr". Teraz pozostaje nam czekać, czy zapowiadane zmiany sprawdzą się w praktyce.
Idź do oryginalnego materiału